Szef klubu CSU w landtagu Bawarii Georg Schmid stracił stanowisko z powodu zatrudnienia w swym biurze poselskim własnej żony. Następczynią Schmida została w piątek była minister ds. socjalnych Christa Stewens. Swoje rodziny zatrudniało 17 bawarskich posłów.
Stewens zapewniła, że szybko rozwiąże problem członków rodzin pracujących w biurach poselskich. Taka praktyka jest od 2000 roku zakazana, jednak luka prawna w ustawie pozwalała deputowanym przedłużanie umów krewnym, którzy rozpoczęli pracę przed tym terminem.
Schmid podał się do dymisji w czwartek po trwającej od kilku dni kampanii prasowej, a także ze względu na naciski kierownictwa partii, obawiającego się zarzutów o nepotyzm na pięć miesięcy przed wyborami. Schmid zatrudniał żonę od 23 lat w swoim okręgu wyborczym, płacąc jej pensję w wysokości 5,5 tys. euro.
Sprawa Schmida nie jest wśród bawarskich parlamentarzystów przypadkiem odosobnionym. Oprócz niego jeszcze 16 posłów rządzącej w Bawarii CSU zatrudniało członków rodzin, opłacając ich z państwowej kasy.
Niemieckie media zwracają uwagę na deputowanego Georga Wintera, szefa komisji budżetowej bawarskiego parlamentu, który zatrudnił w swoim biurze synów w wieku 13 i 14 lat. Jak twierdzi polityk, chłopcy opiekowali się jego komputerami. Media spekulują, że Winter mógł popełnić przestępstwo, zatrudniając dzieci poniżej 14. roku życia.
Bawarscy posłowie należą do najlepiej zarabiających niemieckich parlamentarzystów - otrzymują obecnie 10,2 tys. euro miesięcznie; od 1 lipca ich uposażenie wzrośnie do 10526 euro.
15 września mieszkańcy Bawarii wybiorą nowy parlament. CSU rządzi w największym niemieckim kraju związkowym niemal nieprzerwanie od 1947 roku. Tylko w latach 1954-1957 premierem Bawarii był socjaldemokrata Wilhelm Hoegner.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ ap/
