Niemiecki minister spraw zagranicznych Frank- Walter Steinmeier uważa, że Europa i Niemcy powinny podchodzić do Rosji "realistycznie", "z większą pewnością siebie", poszukując najbardziej odpowiednich form "rozsądnej i ścisłej" współpracy z tym krajem.
"Zawsze opowiadałem się za realistycznym podejściem do Rosji. Naiwność w tej kwestii jest tak samo mało pomocna jak rozpowszechniona w tym kraju (w Niemczech) skłonność do natychmiastowego oburzania się z byle powodu" - powiedział Steinmeier w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "Wirtschaftswoche", dostępnego od soboty na stronie internetowej redakcji.
"Nasze stosunki z Rosją wynikają z prostego i niepodważalnego faktu, że Rosja jest naszym sąsiadem - i pozostanie nim. Te stosunki opierają się na wspólnych interesach. Mamy mocne powody, by poszukiwać rozsądnej i ścisłej współpracy z Rosją" - wyjaśnił szef niemieckiej dyplomacji.
Steinmeier zaznaczył, że Europa i Rosja mogą tylko wtedy rozwiązać szereg międzynarodowych problemów, jeżeli będą działać wspólnie. Wskazał w tym kontekście na konflikt na Bliskim Wschodzie, stabilizację sytuacji na zachodnich Bałkanach czy też spór z Iranem o program atomowy. Planowana nowa umowa o współpracy UE-Rosja stworzy - zdaniem ministra - nowe możliwości w dziedzinie energii, nauki i kultury.
Mówienie o jednostronnej zależności Europy i Niemiec od rosyjskiej energii jest błędem - uważa Steinmeier. Jego zdaniem UE powinna wykazywać większą pewność siebie, ponieważ Rosja jest w równym stopniu zależna od europejskiego rynku.
Szef niemieckiego MSZ opowiedział się za obwarowaną umowami długofalową współpracą z Rosją. Przyszłe umowy powinny zawierać mechanizmy wzajemnego informowania się (w przypadku sporów) oraz zasady postępowania rozjemczego, które zapobiegną na przyszłość eskalacji ewentualnych konfliktów. Jest to szczególnie ważne dla bezpośrednich sąsiadów Rosji - podkreślił minister.
Pytany, czy Rosja jest krajem demokratycznym, Steinmeier odpowiedział: "Rosja nie jest z pewnością +kryształowo czystą+ demokracją zgodną z wzorem angielskim, to nie podlega dyskusji". Zastrzegł, że zachodni krytycy nie powinni jednak zapominać, jak ciężką drogę przebyła Rosja w minionych 15 latach. Dodał, że nawet przedstawiciele rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego, z którymi spotkał się w grudniu w Moskwie, mówili: "Przy całym niezadowoleniu z panujących stosunków wiemy bardzo dobrze, że Putin nie jest Stalinem, a Rosja nie jest Związkiem Radzieckim".
Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ mw/
