Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Norwescy artyści złożyli zażalenie na zatrzymanie przez policję

0
Podziel się:

Dwóch norweskich artystów i kuratorka Centrum Sztuki Współczesnej złożyli
zażalenie na bezpodstawne - ich zdaniem - zatrzymanie przez policję, do którego doszło w Warszawie.
Dyrektor CSW wystosował pismo do szefa KGP, w którym domaga się wyjaśnienia sprawy.

Dwóch norweskich artystów i kuratorka Centrum Sztuki Współczesnej złożyli zażalenie na bezpodstawne - ich zdaniem - zatrzymanie przez policję, do którego doszło w Warszawie. Dyrektor CSW wystosował pismo do szefa KGP, w którym domaga się wyjaśnienia sprawy.

Do zatrzymania czworga norweskich artystów, trzech mężczyzn i kobiety, oraz towarzyszącej im kuratorki CSW Urszuli Siemion doszło na początku marca, w nocy na ul. Mokotowskiej, gdy wracali do Zamku Ujazdowskiego z klubu przy Placu Zbawiciela. Według policji dwie osoby, będąc pod wpływem alkoholu, uszkodziły zaparkowany przy ulicy samochód. Według mediów, jeden z mężczyzn miał zawiązywać sznurowadła, opierając nogę na masce samochodu.

Kuratorka CSW Urszula Siemion zaprzecza takiej wersji. Według niej Norwegom nie zapewniono tłumacza, który pośredniczyłby w rozmowie między nimi a funkcjonariuszami. Odmówiono im również informacji nt. podstawy zatrzymania i podania numerów identyfikacyjnych policjantów, którzy przywieźli ich na komendę. Na posterunku policjanci mieli wyzywać, poniżać i wyśmiewać zatrzymanych, a jeden z artystów - jak twierdzi Siemion - został przewrócony i uderzony w głowę.

W poniedziałek kuratorka CSW powiedziała PAP, że zażalenie "na bezpodstawne zatrzymanie i pozbawienie wolności" zostało wysłane do Sądu Rejonowego Warszawa-Wola. "W tej sprawie w poniedziałek wysłaliśmy też pismo do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka" - powiedziała Siemion.

Jak dodała, wsparcia sprawy nie wyklucza też ambasada Norwegii w Warszawie. "Aby tak się stało, ambasada musi dostać najpierw prośbę od swoich obywateli - wyjaśniła.

Dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski Wojciech Krukowski wystosował list do komendanta głównego policji gen. insp. Andrzeja Matejuka, w którym "domaga się zbadania przebiegu zatrzymania goszczącej w CSW czwórki norweskich artystów".

Rzecznik komendanta mł. insp. Mariusz Sokołowski potwierdził w rozmowie z PAP, że takie pismo do KGP wpłynęło. "Pismo to zostało przesłane do Komendy Stołecznej Policji, która wyjaśnia całą sprawę" - powiedział Sokołowski.

Policja twierdzi, że interwencja została przeprowadzona prawidłowo, mimo to komendant rejonowy policji Warszawa-Śródmieście zlecił przeprowadzenie kontroli. "Mogę jedynie potwierdzić, że trwa szczegółowa kontrola, która ma wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Zapoznamy się m.in. z dokumentami zebranymi w tej sprawie" - powiedział PAP rzecznik KSP podinsp. Maciej Karczyński.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do policji, wstępne wyniki tej kontroli wskazują, że funkcjonariusze uczestniczący w interwencji nie przekroczyli swoich uprawnień, a przedstawiana przez zatrzymanych wersja wydarzeń jest rozbieżna od tej przedstawionej przez policjantów.

Według Siemion po wizycie na posterunku policji przewieziono ich do izby wytrzeźwień przy ul. Kolskiej, gdzie pracownicy nie wykonali badania na zawartość alkoholu w organizmie. Lekarz obecny w placówce - twierdzi Siemion - zaznaczył w ich kartach pobytu, że badania przeprowadził i że wykazały one "średni stan nietrzeźwości".

Ponadto jeden z artystów miał zostać uderzony i przewrócony na podłogę. "Pracownicy ośrodka upokorzyli również Norweżkę, która została przewieziona razem z innymi, każąc jej rozbierać się przy otwartych drzwiach i na oczach męskiego personelu i lekarzy z ośrodka" - twierdzi kuratorka CSW.

Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się uzyskać komentarza z ośrodka przy ul. Kolskiej.(PAP)

gdy/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)