Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Obama obiecuje wyjaśnić sprawę ataku w Bengazi

0
Podziel się:

Prezydent Barack Obama obiecał wyjaśnić sprawę ataku na konsulat USA w
Bengazi. Na konferencji prasowej odpowiadał też na pytania dotyczące sprawy Davida Petraeusa, który
podał się do dymisji jako dyrektor CIA z powodu pozamałżeńskiego romansu.

Prezydent Barack Obama obiecał wyjaśnić sprawę ataku na konsulat USA w Bengazi. Na konferencji prasowej odpowiadał też na pytania dotyczące sprawy Davida Petraeusa, który podał się do dymisji jako dyrektor CIA z powodu pozamałżeńskiego romansu.

Prezydent obiecał gruntownie wyjaśnić sprawę ataku islamistów na konsulat USA w Bengazi, w którym zginął ambasador amerykański w Libii. Pytania o sprawę Petraeusa i atak w Bengazi zajęły prawie połowę czasu pierwszej konferencji prasowej Obamy po jego reelekcji, która odbyła się w środę w Białym Domu.

"Zawieszam swój sąd co do tego, czy zostałem w odpowiednim czasie zawiadomiony o śledztwie w sprawie generała Petraeusa" - powiedział prezydent. Dodał, że zakłada, iż FBI, która prowadzi dochodzenie w tej kwestii, trzymała się "pewnych ustalonych procedur".

Oświadczył też, że nie dysponuje obecnie żadnymi dowodami na to, iż sprawa Petraeusa wiąże się z ujawnieniem tajnych informacji, które mogłyby mieć wpływ na bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych.

Sprawa romansu Petraeusa, która stała się powodem jego dymisji, wyszła na jaw zaraz po wyborach. Biały Dom miał się o niej dowiedzieć dopiero w środę 7 listopada.

Petraeus, mimo dymisji, ma w czwartek złożyć wyjaśnienia przed Komisją Spraw Zagranicznych Senatu w sprawie Bengazi. CIA wraz z Departamentem Stanu była odpowiedzialna za ochronę konsulatu.

Na konferencji prasowej Obama przyrzekł ujawnienie wszelkich informacji na temat ataku w Bengazi w związku z zarzutami opozycji, że zaniedbano ochronę placówki.

Stanął jednak twardo w obronie amerykańskiej ambasador przy ONZ Susan Rice, ostro krytykowanej przez Republikanów za to, że nazajutrz po ataku powiedziała w kilku wywiadach telewizyjnych, iż doszło do niego podczas "spontanicznego protestu" przeciw antymuzułmańskiemu filmowi wyprodukowanemu w USA, chociaż pojawiały się już dowody, że chodziło o zaplanowany atak terrorystyczny.

"Susan Rice wykonuje wspaniałą robotę. Po ataku złożyła oświadczenia na podstawie informacji przekazanych jej przez wywiad. Niszczenie jej reputacji z tego powodu jest oburzające" - powiedział Obama.

Według nieoficjalnych informacji Rice ma zostać nominowana przez prezydenta na sekretarz stanu; obecna szefowa dyplomacji Hillary Clinton zapowiedziała odejście z tego stanowiska. Republikański senator John McCain i inni senatorowie z jego partii oświadczyli jednak, że nie zatwierdzą nominacji Rice w Senacie.

Na konferencji Obama skierował kilka słów do McCaina, który był jego rywalem w wyborach prezydenckich w 2008 r. "Jeżeli senator McCain chce atakować panią Rice, to powinien raczej zaatakować mnie. Jeżeli będzie atakować ją, będzie miał problem ze mną" - oświadczył.

Zaznaczył też, że "nie będzie się wypowiadał" na temat nominacji w swoim gabinecie w drugiej kadencji, które nie zostały jeszcze ogłoszone.

Na konferencji zapytano także prezydenta, czy popiera uznanie przez Francję nowo utworzonej syryjskiej koalicji opozycyjnej.

"Jestem zadowolony, że syryjska opozycja utworzyła tę koalicję. Uważamy ją za prawomocną reprezentację aspiracji narodu syryjskiego, ale nie jesteśmy jeszcze gotowi uznać jej za swego rodzaju rząd na wygnaniu" - powiedział Obama.

Dodał też, że do opozycji syryjskiej "wciskają się pewne elementy ekstremistyczne" - czym administracja zwykle uzasadnia, dlaczego USA odmawiają wysyłania broni dla powstańców w Syrii.

Odpowiadając na pytania dotyczące gospodarki, prezydent uznał rozwiązanie problemów gospodarczych i problemów zadłużenia za najwyższy priorytet swej drugiej kadencji. Podkreślił, że trzeba przede wszystkim uniknąć tzw. klifu fiskalnego. Wezwał Republikanów do współpracy.

Obama zapowiedział, że w nadchodzących miesiącach będzie próbował doprowadzić do nawiązania dialogu społeczności międzynarodowej z Teheranem w sprawie irańskiego programu nuklearnego.

Uznał, że wciąż istnieje możliwość rozwiązania kwestii irańskiego programu nuklearnego środkami dyplomatycznymi, a jednocześnie podkreślił, iż nie dopuści do wejścia przez Iran w posiadanie broni nuklearnej.

Prezydent powiedział też, że pragnie zaprosić Mitta Romneya, którego pokonał 6 listopada w wyborach prezydenckich, do wymiany poglądów. Wyraził nadzieję, że do takiego spotkania może dojść jeszcze w tym roku. Podkreślał, że Romney ma wiele dobrych pomysłów i że w swej karierze udowodnił, iż ma talenty organizacyjne.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ az/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)