Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Obchody 40. rocznicy inwazji wojsk Układu Warszawskiego

0
Podziel się:

W stolicach Republiki Czeskiej i
Słowacji - Pradze i Bratysławie - władze państwowe uczciły w
czwartek 40. rocznicę sterowanej z Kremla inwazji wojsk Układu
Warszawskiego na Czechosłowacje, co udaremniło podjętą w ramach
Praskiej Wiosny próbę zreformowania ustroju komunistycznego.

W stolicach Republiki Czeskiej i Słowacji - Pradze i Bratysławie - władze państwowe uczciły w czwartek 40. rocznicę sterowanej z Kremla inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowacje, co udaremniło podjętą w ramach Praskiej Wiosny próbę zreformowania ustroju komunistycznego.

"Jest to data, która daje nam określone historyczne doświadczenie, które powinno nas motywować również przy kierowaniu naszymi rządami i naszymi państwami, byśmy pracowali na rzecz obywateli Republiki Czeskiej i Republiki Słowackiej i byśmy żyli w związku ponad standardowo zaprzyjaźnionych krajów, skoro już nie w jednym państwie" - oświadczył czeski premier Mirek Topolanek.

Wraz z przybyłym do Pragi premierem Słowacji Robertem Fico Topolanek złożył wiązankę kwiatów w narodowych barwach w miejscu pamięci w dzielnicy Klarov, gdzie w sierpniu 1968 roku zginęła od radzieckich kul studentka Marie Charouskova. Był ona jedną z 80 zarejestrowanych od 21 sierpnia do 18 września 1968 roku cywilnych ofiar interwencji.

Jak podkreślił Fico, zbrojna akcja Układu Warszawskiego całkowicie zlikwidowała sen o zdemokratyzowaniu ówczesnej Czechosłowacji.

Czeski prezydent Vaclav Klaus udał się w czwartek do Bratysławy, gdzie wspólnie z prezydentem Słowacji Ivanem Gaszparoviczem zadeklarowali, iż inwazja z 1968 definitywnie ukazała tragizm i irracjonalność reżymu komunistycznego, będąc jednocześnie początkiem jego końca.

Główne praskie uroczystości odbyły się pod siedzibą Czeskiego Radia i Muzeum Narodowego, gdzie w pamiętną noc doszło do najtragiczniejszych wydarzeń. Radzieccy żołnierze omyłkowo ostrzelali wówczas fasadę muzeum, myśląc, że jest to gmach wciąż nadającej nieocenzurowane informacje czeskiej rozgłośni.

Strzały zwabiły tłumy prażan. Wtedy także zrobiono słynne zdjęcie płonącego przed budynkiem czołgu.

Radzieccy żołnierze tracili cierpliwość. Rozkaz był jasny: wyłączyć nadajniki radiowe. Radio jeszcze rano transmitowało dramatyczne relacje z prowadzącej do budynku alei Vinohradskiej; w eterze słychać odgłosy wystrzałów i ryk czołgowych silników. W czasie walk o rozgłośnię zginęło 15 osób.

Pod pomnikiem ofiar wieńce złożyli w czwartek przedstawiciele władz i wojska, m.in. przewodniczący Senatu Przemysl Sobotka i minister obrony Vlasta Parkanova.

Pod Muzeum Narodowym, gdzie premier Topolanek otwierał wystawę poświęconą wydarzeniom 1968 roku, znów stanął czołg z charakterystycznym białym pasem sił inwazyjnych. Z jego lufy wystawał bukiet róż, a wokół krzątali się aktorzy przebrani za sowieckich żołnierzy.

Tuż przed czołgiem odbył się też spontaniczny protest przeciwko atakowi wojsk rosyjskich na Gruzję. Grupa manifestantów powiewała gruzińskimi flagami.

Do sytuacji w Gruzji nawiązał też szef czeskiego rządu. "To, że Gruzji nie włączono do MAP (Planu Działań na Rzecz Członkostwa w NATO)
uważam za jedną z przyczyn obecnego kryzysu. Republika Czeska poprze wejście Gruzji do NATO" - podkreślił premier Topolanek.

Po południu prezydent Klaus spotka się na praskim zamku z czeskimi żołnierzami, którzy mieli odwagę w 1968 roku sprzeciwić się inwazji. Czeski przywódca wygłosi też przemówienie okolicznościowe.

Michał Zabłocki (PAP)

zab/ dmi/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)