Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Odwód, który wesprze żołnierzy w Afganistanie - gotowy

0
Podziel się:

#
dochodzą szczegóły uroczystości
#

# dochodzą szczegóły uroczystości #

24.02. Warszawa (PAP) - Liczący blisko dwustu żołnierzy strategiczny odwód, który wzmocni dwutysięczny polski kontyngent w misji ISAF w Afganistanie, jest gotowy do wyjazdu. Na krótko przed wyjazdem wojskowych w rejon operacji odbyło się ich symboliczne pożegnanie.

"Wszyscy sojusznicy w NATO, w tym także Polska, uznają misję w Afganistanie za swój priorytet" -podkreślał w środę podczas ceremonii w podwarszawskiej 1. Brygadzie Pancernej w Wesołej wiceszef MON Stanisław Komorowski. "Bezpieczeństwo Europy i USA związane jest z sytuacją w Afganistanie. Wszyscy pamiętamy, że to właśnie w tym rządzonym przez reżim talibów kraju zaplanowane zostały zamachy terrorystyczne na Nowy Jork i Waszyngton" - wskazał.

Wysłanie na przełomie lutego i marca - w ramach trwającej obecnie szóstej zmiany kontyngentu -strategicznego odwodu kierownictwo resortu obrony zapowiadało kilka miesięcy temu. Decyzję uzasadniano zwiększającą się wraz z nadejściem wiosny aktywnością rebeliantów. Plany zakładają, że kolejna siódma zmiana ma być zwiększona do 2600 żołnierzy na misji i 400 w odwodzie.

Dowódca Wojsk Lądowych gen. Tadeusz Buk, zwracając się w środę do żołnierzy odwodu, wskazał, że wyjeżdżają jako forpoczta siódmej zmiany. "Stałem nieraz po waszej stronie - tych żegnanych - i wiem, że nie potrzebujecie kolejnego prelegenta, który będzie zanudzał was kolejnymi życzeniami i zapewnieniami" - mówił, wywołując wesołość u zebranych na placu jednostki.

"Życzę Wam i sobie, aby flaga na tym maszcie nigdy nie była opuszczana do połowy w związku z waszym tam pobytem (dzieje się tak, gdy ginie żołnierz - PAP). Wiecie dobrze, co mam na myśli" - dodał. "Ja wierzę w to głęboko i apeluję do wszystkich tu obecnych, by to była nasza wspólna wiara" - zakończył krótkie wystąpienie gen. Buk.

Obaw o los bliskich nie kryły w rozmowie z dziennikarzami rodziny żołnierzy. "Przyjechałam pożegnać brata, boję się o niego bardzo. Prosił +nie przyjeżdżaj, będziesz ryczeć+ ,ale wolałam tu przyjechać niż płakać w domu" - mówiła jedna z kobiet. "Żegnam syna, to jego pierwsza misja. Obawiam się o jego bezpieczeństwo, ale wierzę, że on i jego koledzy wrócą jesienią w komplecie do domów" - mówiła inna.

Przedstawiając pod koniec grudnia w Sejmie informację na temat misji w Afganistanie, szef MON Bogdan Klich przekonywał, że planowane zwiększenie polskiego kontyngentu pozwoli szybciej osiągnąć zakładane cele operacji i tym samym wcześniej wycofać się z tego kraju.

Klich argumentował wtedy, że wzmocnienie kontynentu zapewni większą "swobodę operacyjną" wojsku, dzięki czemu łatwiej mu będzie stabilizować sytuację w prowincji Ghazni. Gdy uda się to osiągnąć, misja ma zmienić charakter ze stabilizacyjnej na stabilizacyjno-szkoleniową, a poszczególne dystrykty mają być stopniowo przekazywane władzom afgańskim. Ostatnim etapem będzie przeorientowanie wysiłku na szkoleniowo-doradczy i dalsza redukcja kontyngentu - aż do całkowitego wycofania go. (PAP)

ktl/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)