Około stu wiernych wciąż manifestuje poparcie dla abpa Stanisława Wielgusa przed domem Arcybiskupów Warszawskich przy ul. Miodowej. Przeszli tam po zakończeniu w warszawskiej katedrze niedzielnej mszy, która miała być ingresem arcybiskupa, a podczas której złożył on rezygnację z urzędu metropolity warszawskiego.
Zgromadzeni skandują: "Chcemy Wielgusa", "Chcemy Polaka", "Przeproście Wielgusa", "Zostań z nami, Polakami", Kochamy Wielgusa", "Media kłamią", "Polak gospodarz".
Na transparentach widnieją napisy "Tu jest duch Warszawy" i "Jeżeli mnie prześladowali, was będą prześladować, aż się wreszcie nawróci ten dzisiejszy Sanhedryn" (w starożytnej Judei, żydowska instytucja religijna i sądownicza - PAP).
Po utarczkach słownych służby porządkowej kurii z manifestującymi udało się zamknąć bramę wjazdową. Nie chcieli tego wierni, którzy krzyczeli "To my jesteśmy Kościołem, nie pozwolimy się wyrzucić", "Niech ktoś do nas wyjdzie". (PAP)
ktl/ cha/ ura/