Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Olsztyn: Kandydat PiS do Sejmu przegrał w trybie wyborczym z ANR

0
Podziel się:

Kandydat PiS do Sejmu z okręgu olsztyńskiego
Wojciech Stasiak przegrał proces w trybie wyborczym, który
wytoczył Agencji Nieruchomości Rolnych. Podstawą złożenia wniosku
stała się depesza PAP, w której ANR informowała o długach Stasiaka.

Kandydat PiS do Sejmu z okręgu olsztyńskiego Wojciech Stasiak przegrał proces w trybie wyborczym, który wytoczył Agencji Nieruchomości Rolnych. Podstawą złożenia wniosku stała się depesza PAP, w której ANR informowała o długach Stasiaka.

Stasiak domagał się od ANR przeprosin, sprostowania i zaprzestania podawania fałszywych informacji na jego temat, a także zapłaty przez ANR 7 tys zł. na dom dziecka w Olsztynie.

"Przez to, że w PAP ukazała się taka informacja na mój temat, nie dostałem czasu antenowego, co zmniejsza moje szanse na wygraną w wyborach, na dotarcie w ten sposób do wyborców w terenie" - argumentował przed sądem Stasiak.

Jerzy Szmit, szef PiS na Warmii i Mazurach, powiedział PAP, że partia celowo nie promuje "kandydata, który ma na koncie wyroki".

Pełnomocnik ANR wnosiła w sądzie o oddalenie wniosku Stasiaka. Argumentowała, że żaden z pracowników olsztyńskiego oddziału Agencji nie informował specjalnym, odrębnym pismem PAP o długach spółki, której jedynym właścicielem i prezesem jest Stasiak.

"O swoich kłopotach z Agencją pan Stasiak od dłuższego czasu informuje różne podmioty, instytucje, a także posłów. Z tego powodu w kwietniu urządziliśmy nawet konferencję prasową, na której przekazaliśmy dziennikarzom obszerną informację na temat spółki pana Stasiaka i jego współpracy z ANR. Nie wykluczam, że to pismo do dziś krąży wśród dziennikarzy" - mówiła w sądzie pełnomocnik Agencji.

Podczas rozprawy Stasiak nie zaprzeczył, że jego spółka jest zadłużona.

"Posłowie służą ludziom i nie jest naganne kontaktowanie się z nimi i proszenie o wsparcie" - mówił Stasiak odnosząc się do uwagi pełnomocnika ANR, że to być może jeden z kontrkandydatów powiadomił dziennikarzy o jego kłopotach z prawem.

Sąd oddalił wniosek Stasiaka. "Prostuje się fakty nieprawdziwe, a informacja o zadłużeniu spółki Wojciecha Stasiaka nie jest nieprawdziwa" - uzasadniał sędzia Wojciech Wacław. Podkreślił także, że Stasiak nie przedstawił żadnych dowodów na to, że dziennikarze PAP zostali poinformowani o jego sprawach z ANR specjalnym, odrębnym pismem.

Decyzja sądu nie jest prawomocna. Stasiak zapowiedział, że "rozważy odwołanie się".

Szmit powiedział PAP, że Stasiak nie konsultował z nim złożenia wniosku w trybie wyborczym. "Odkąd wiemy o kłopotach z prawem tego człowieka nie prowadzimy z nim żadnych rozmów, w żaden sposób z nim nie współpracujemy, świadomie także nie promujemy go podczas kampanii wyborczej" - oświadczył.

Szmit przyznał także, że bezskutecznie zabiegał, by Stasiak złożył rezygnację z kandydowania do Sejmu. Stasiak jest 8 na liście PiS z okręgu olsztyńskiego. Jest rekomendowany przez PSL "Piast".

Spółka Stasiaka jest winna Agencji Nieruchomości Rolnych ok. 80 tys. zł za dzierżawę obiektów ANR. Stasiak jest też karany sądownie za pomocnictwo przy przywłaszczeniu maszyn oraz nielegalną wycinkę drzew. Depeszę na ten temat PAP opublikowała 4 października na podstawie pisemnej informacji przekazanej przez pracownika Agencji Nieruchomości Rolnych w Olsztynie, który zastrzegł anonimowość.

Sam Stasiak na początku października w rozmowie z PAP potwierdzał informacje dotyczące swoich wyroków karnych. Twierdził wtedy także, że nie ukrywał tego starając się o miejsce na liście kandydatów do Sejmu. Stasiak mówił wówczas też, że ANR "niszczy ok. 1 tys. rolników w regionie", w tym także jego.(PAP)

jwo/ali/ par/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)