17.3.Warszawa (PAP) - Kraje sąsiadujące z UE, które dziś nie mają wyznaczonej daty wejścia do wspólnoty, powinny otrzymać ofertę bliższej współpracy - powiedział PAP w piątek wiceszef Parlamentu Europejskiego Janusz Onyszkiewicz, komentując rezolucję PE dotyczącą rozszerzenia Unii.
Parlament Europejski przyjął w czwartek po południu rezolucję, w której europosłowie uznali, że Unia Europejska nie jest w stanie zwiększyć swoich możliwości przyjmowania nowych członków. Chcą jednak, żeby wszystkim krajom, które nie mają perspektywy członkostwa, przedstawiono propozycję utrzymywania wielostronnych stosunków z Unią.
"Intencja tego zapisu była taka, żeby krajom, które albo w ogóle nie mają żadnej perspektywy członkostwa, albo nie mają jej w dniu dzisiejszym - bo sprawa jest odłożona na jakiś czas - zaoferować bliższą współpracę" - wyjaśniał Onyszkiewicz.
Dodał, że taki specjalny status, określający zasady współpracy z UE, byłby przyznawany niektórym krajom na jakiś czas - tylko do czasu uzyskania pełnego członkostwa - a innym na stałe.
Wiceprzewodniczący PE przyznał, że sam głosował za taką propozycją z uwagi na Rosję, z którą - jego zdaniem - inaczej nie da się ułożyć stosunków. "Perspektywa członkostwa w ogóle w nie wchodzi w rachubę, a jej obecny, choć specyficzny status jest za słaby" - ocenił Onyszkiewicz.
Formalnie Rosję obejmuje Europejska Polityka Sąsiedztwa, ale w praktyce Moskwa odmawia w niej uczestnictwa. W związku z tym relacje UE-Rosja reguluje umowa o specjalnej współpracy w czterech dziedzinach: gospodarki; wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości; bezpieczeństwa zewnętrznego oraz kształcenia i badań naukowych. W ocenie wiceszefa PE, ta współpraca nie jest jednak rozwijana w żadnej z nich.
Jak powiedział, taką samą propozycję - o czym się nie mówi - może otrzymać Turcja, jeśli załamie się proces jej negocjacji członkowskich. "Chodzi o to, żeby Turcji stworzyć inną możliwość niż +wszystko albo nic+" - powiedział Onyszkiewicz.
W czwartkowej rezolucji europosłowie wezwali również Komisję Europejską, by jeszcze w tym roku określiła granice UE i zasady definiujące zdolność Unii do dalszego rozszerzania.
Zdaniem Onyszkiewicza, dyskusja na ten temat jest potrzebna, bo z jednej strony padają sugestie, żeby do Unii przyjąć Izrael, który z całą pewnością jest poza Europą, a z drugiej - nie wiadomo, czy np. kraje kaukaskie należy traktować jako europejskie.
"Zawsze się uważało, że wschodnia granica między Azją i Europą, to góry i rzeka Ural oraz północne stoki Kaukazu" - przypomniał wiceprzewodniczący PE. Zwrócił również uwagę, że w Traktacie Rzymskim (traktat założycielski Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej) zapisano, iż każdy kraj europejski - w rozumieniu nie kulturowym, tylko geograficznym - może należeć do Unii po spełnieniu pewnych wymagań i o ile sobie tego zażyczy.
Onyszkiewicz podkreślił, że rezolucje PE nie mają jednak dla KE mocy wiążącej, mają charakter doradczy. (PAP)
bba/ kaj/