Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opolskie: Zarzuty za śmiertelny wypadek w pracy

0
Podziel się:

Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Opolskich
postawiła zarzuty za śmiertelny wypadek w jednym z tamtejszych
zakładów pracy - poinformowała PAP w poniedziałek rzeczniczka
opolskiej prokuratury okręgowej, Lidia Sieradzka.

Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Opolskich postawiła zarzuty za śmiertelny wypadek w jednym z tamtejszych zakładów pracy - poinformowała PAP w poniedziałek rzeczniczka opolskiej prokuratury okręgowej, Lidia Sieradzka.

Zarzuty dotyczą wypadku z czerwca, w którym zginął 19-letni pracownik firmy. Mężczyzna obsługiwał maszynę odlewającą plastikowe opakowania. W pewnym momencie urządzenie stanęło. Pracownik chciał usunąć usterkę i wszedł do środka. Wtedy maszyna przygniotła go.

Prokuratura po ekspertyzie urządzenia postawiła zarzuty czterem osobom. Jak się okazało, maszyna została przerobiona tak, aby mogła pracować mimo otwartych osłon - usunięto z niej uszkodzony element wyłączający urządzenie w momencie otwarcia drzwi, i zamontowano obejście systemu bezpieczeństwa.

"Gdyby nie umyślna przeróbka - obejście systemu bezpieczeństwa, które wysyłało sygnał o rzekomym zamknięciu drzwiczek - nie doszłoby do wypadku i śmierci pracownika" - podkreśliła prokurator.

Wśród osób, którym postawiono zarzuty jest kierownik działu opakowań Tomasz S., który - według ustaleń śledztwa - polecił zamontować w maszynie obejście systemu bezpieczeństwa. "Mężczyzna usłyszał zarzuty naruszenia zasad BHP, przez co doszło do narażenia pracownika na śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, i de facto nieumyślnego spowodowania śmierci" -powiedziała Sieradzka. Za taki czyn grozi kara 5 lat więzienia.

Pozostali podejrzani to Grzegorz F., który zamontował obejście systemu, Piotr T. - który był brygadzistą w dniu wypadku, oraz Mariusz D., który utrudniał śledztwo. "Mariusz D. już po wypadku usunął z maszyny obejście systemu bezpieczeństwa i przywrócił stan pierwotny" - wyjaśniła prokurator.

Dodała, że tylko Mariusz D. przyznał się do zarzucanych mu czynów, pozostali podejrzani odmówili składania wyjaśnień. "Postępowanie trwa, nie wiadomo kiedy zostanie zakończone" - zaznaczyła rzecznik. (PAP)

jsz/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)