*NATO prowadziło w piątek ofensywę dyplomatyczną, nasilając kontakty z Gruzją i Rosją, by zapobiec wojnie; sojusz nie chce się jednak angażować się w konflikt - pisze agencja AFP. *
Gruzja zaapelowała do wspólnoty międzynarodowej o pomoc w powstrzymaniu "bezpośredniej agresji militarnej" Rosji na jej terytorium w sytuacji, gdy sama rozpoczęła operację wojskową, aby odzyskać kontrolę nad jednym ze swych regionów separatystycznych - Osetią Płd. NATO jednak nie chce być wmieszane w ten konflikt - podkreśla AFP.
"NATO nie ma mandatu do odegrania bezpośredniej roli na Kaukazie" - podkreślają władze sojuszu.
Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer jest "bardzo zaniepokojony" rozwojem sytuacji i "zaapelował "do wszystkich stron o wstrzymanie natychmiastowe działań zbrojnych i zaangażowanie w bezpośrednie rozmowy".
Scheffer co najmniej dwa razy rozmawiał w piątek z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim i rosyjskimi przedstawicielami. Nie miał jednak bezpośredniego kontaktu ani z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem, ani z premierem Władimirem Putinem - poinformowały źródła wojskowe w Brukseli.
Konflikt pomiędzy Rosją a Gruzją jest dla NATO wielkim problemem. Obydwa kraje są dla sojuszu "partnerami strategicznymi", lecz ich antagonizm jest źródłem podziału w samym NATO - przypomina AFP.
Rozbieżności te pojawiły się na ostatnim szczycie sojuszu w kwietniu w Bukareszcie, gdy Francja i Niemcy, wspierane przez 10 innych krajów, odmówiły przyznania Gruzji i Ukrainie statusu kandydata, stając w opozycji do polityki prezydenta USA George'a W.Busha.
Przywódcy Francji i Niemiec zamanifestowali też wolę, by nie zaogniać stosunków Unii Europejskiej z Rosją, sprzeciwiającą się rozszerzeniu NATO na swą dawną strefę wpływów.
Rosja jest głównym źródłem gazu i ropy dla państw UE. Europejczycy chcą trzymać się z daleka od stosunków na linii Moskwa i Waszyngton i chcą uniknąć sytuacji, gdy NATO uwikła się w te spory - pisze agencja. (PAP)
jo/ kar/
6561