Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zwrócił się do prezydenta Lecha Kaczyńskiego o zawetowanie nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Związkowcom chodzi o zapisy określające wysokość płac lekarzy rezydentów.
Ustawa dostosowuje do prawa Unii Europejskiej przepisy dot. uznawania kwalifikacji lekarzy z nowych krajów UE, nowelizuje także przepisy dotyczące odbywania specjalizacji przez lekarzy. Znajduje się tam także nowa regulacja określająca wysokość płacy zasadniczej dla lekarza odbywającego specjalizację w formie tzw. rezydentury.
Związkowcom nie podoba się przepis mówiący, że wysokość zasadniczego miesięcznego wynagrodzenia lekarza rezydenta wynosi "nie mniej niż 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, bez wypłat nagród z zysku za ubiegły rok".
"W praktyce zapis w ustawie oznacza 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia, ale nie z roku ubiegłego, tylko za dwa lata wstecz, gdyż wynagrodzenie na dany rok ustalane jest w marcu roku poprzedniego na podstawie przeciętnego wynagrodzenia za jeszcze poprzedni rok" - piszą członkowie zarządu OZZL w liście do prezydenta. Ich zdaniem, choć ustawa przewiduje, że wskaźnik 70 proc. jest tylko minimalną wartością i minister może ustalić płacę rezydenta na wyższym poziomie, to w praktyce będzie to wskaźnik tak minimalny, jak i maksymalny.
OZZL domaga się, by płaca lekarza rezydenta odpowiadała 200 proc. średniej płacy krajowej za poprzedni rok. Zdaniem związkowców połowę tej kwoty powinno opłacać, jak dotychczas, Ministerstwo Zdrowia, a połowę - szpitale, gdzie rezydenci pracują w czasie specjalizacji, ponieważ tym samym przyczyniają się do osiągania przez nie przychodu. "Szpitale, w których pracują rezydenci, mają istotne korzyści finansowe z faktu ich zatrudniania i powinni - chociaż częściowo - partycypować w opłacaniu ich wynagrodzenia" - argumentuje OZZL.
Związkowcy zwracają uwagę, że płaca rezydenta jest jedynym jednoznacznie określonym minimalnym wynagrodzeniem dla lekarzy, co stanowi odniesienie dla płac także innych lekarzy w Polsce. "Wysokość płacy lekarza rezydenta jest tutaj granicą, do której można zaniżyć płace lekarzy specjalistów. Do roku 2006 płace zasadnicze lekarzy specjalistów tylko nieznacznie przewyższały płace rezydentów. Dopiero ostatnie strajki lekarzy w latach 2006 i 2007 zmieniły, choć nie wszędzie, te proporcje. Nie może być tak jednak, że jedynym elementem chroniącym płace lekarskie są strajki i akcje protestacyjne" - pisze OZZL.
Związkowcy mają świadomość, że ewentualne weto prezydenta wywoła krytykę ze strony rządu, w której podkreślać się będzie zwłaszcza konieczność wprowadzenia ustawy ze względu na dostosowanie prawa polskiego do UE. Dlatego proponują, by prezydent wystąpił z inicjatywą ustawodawczą "w zakresie nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, która w części dotyczącej dostosowania prawa polskiego do prawa UE stanowiłaby powtórzenie rządowej ustawy, a w części dotyczącej wynagrodzeń lekarzy rezydentów stanowiłaby odpowiedź na postulat określenia płacy zasadniczej lekarzy rezydentów na poziomie 100 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, bez wypłat nagród z zysku za ubiegły rok".
Związkowcy podkreślają, że uporządkowania i zmiany dotychczasowych przepisów prawnych wymaga także wiele innych spraw dotyczących specjalizacji lekarskich. "Więcej na ten temat mogliby z pewnością powiedzieć sami zainteresowani, którzy w ramach OZZL tworzą Porozumienie Rezydentów OZZL" - dodaje OZZL.
Rezydenci jeszcze w lutym apelowali do prezydenta, by zawetował ustawę, która nie gwarantuje im zarobków w wysokości średniej krajowej.
Podczas prac w parlamencie PiS zgłaszał do ustawy poprawkę, w myśl której minimalne wynagrodzenie lekarzy rezydentów wynosiłoby 100 proc. średniej krajowej, jednak nie uzyskała ona poparcia ani w Sejmie, ani Senacie.
Pod koniec stycznia na Konferencji Ogólnopolskiego Zjazdu Młodych Lekarzy, rezydenci zapowiadali, że jeśli do końca marca nie otrzymają gwarancji na wzrost płac do wysokości 100 proc. średniej krajowej, przeprowadzą ogólnopolską akcję protestacyjną.
W Polsce jest około 7,5 tys. rezydentów, czyli lekarzy, którzy po ukończeniu studiów odbywają specjalizację finansowaną z budżetu państwa. (PAP)
akw/ malk/ gma/
