Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE: Większość frakcji krytykuje wystąpienie Camerona

0
Podziel się:

#
dochodzi oświadczenie szefa chadeków w PE
#

# dochodzi oświadczenie szefa chadeków w PE #

23.01. Bruksela (PAP) - Szef największej w PE frakcji EPL ocenił, że przemówienie Davida Camerona było samolubne, a socjaliści uznali je za tragikomiczne. Brytyjski premier wzbudza fałszywe oczekiwania ws. referendum - krytykują liberałowie. Camerona broni tylko szef konserwatystów.

W środę w Londynie podczas długo oczekiwanego przemówienia na temat przyszłego statusu swego kraju w UE Cameron oświadczył, że coraz ściślejsza unia, do której zmierza Europa nie jest celem Wielkiej Brytanii. Dodał, że jego rząd będzie dążył do renegocjacji stosunków W. Brytanii z UE, a wynik przedstawi wyborcom do aprobaty w referendum przed końcem 2017 roku.

Liberałowie, socjaliści oraz chadecy w Parlamencie Europejskim ocenili, że przemowa Camerona miała charakter przedwyborczy.

"Zaskakuje mnie, że po ponad 40 latach partnerstwa i współdecydowania jeden z krajów członkowskich odkrywa, że jest nieszczęśliwy i chce renegocjować warunki wspólnej przyszłości" - oświadczył szef największej w PE frakcji Europejskiej Partii Ludowej Joseph Daul. "Nie będziemy renegocjować fundamentalnych zasad, które przyniosły nam pokój i dobrobyt na tym kontynencie, zasad, które były (...) akceptowane przez Wielką Brytanię przez 40 lat" - zaznaczył lider chadeków w PE.

Wyraził zdziwienie, że konserwatywny premier "próbuje zniweczyć zasługi swoich poprzedników, takich jak Winston Churchill, Harold Macmillan, Edward Heath, Margaret Thatcher i John Major, którzy pomogli stworzyć dzisiejszą Unię Europejską". Dodał, że dotąd Wielka Brytania współpracowała z partnerami, a nie ich opuszczała. "Chcę, by Wielka Brytania była pełnoprawnym członkiem UE, ale chce europejskiej Wielkiej Brytanii, tak samo jak chcę europejskiej Francji czy Niemiec" - apelował Daul. Zauważył jednocześnie, że przede wszystkim potrzebna jest zjednoczona Europa.

"Trzymając się perspektywy renegocjowania warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w UE i poddania tej kwestii pod referendum, David Cameron igra z ogniem" - ocenił z kolei szef liberałów w PE Guy Verhofstadt. Jego zdaniem brytyjski premier budzi "fałszywe oczekiwania", którym nie będzie mógł sprostać. "Jego przemówienie było pełne nieścisłości i wykazywało pewien stopień ignorancji w kwestii tego, jak działa UE" - skrytykował były premier Belgii. Jego zdaniem, dowodzi tego fakt, że Cameron opowiada się za wspólnymi regułami na jednolitym rynku, a jednocześnie chce wyjątków dla Wielkiej Brytanii.

"(Cameron) twierdzi, że Europa oferuje więcej, ale tylko tego samego i nigdy się nie zmienia, ale Europa ciągle się zmienia. Może to +konserwatywna+ postawa konserwatystów do Europy musi się zmienić i muszą oni uznać, że kraje członkowskie w XXI wieku mogą wywrzeć większy wpływ trzymając się i działając razem" - podkreślił Verhofstadt.

W podobnym tonie wypowiedział się szef socjalistów w europarlamencie Hannes Swoboda. Ocenił on, że Cameron został "zakładnikiem" swojej Partii Konserwatywnej.

"Tragikomiczna przemowa Davida Camerona była znacznie poniżej wszelkich oczekiwań: z prawej czy lewej strony, ze strony Brytyjczyków i kontynentu. Powinien był mniej czasu spędzić na harcerskich manewrach w poszukiwaniu miejsca wystąpienia, a więcej czasu poświęcić na przyjrzenie się korzyściom, jakie Wielkiej Brytanii przynosi członkostwo w UE" - skwitował Swoboda.

"Brytyjski premier myli się także, jeśli sądzi, że może szantażować instytucje europejskie i przywódców w celu przyznawania Wielkiej Brytanii niekończących się indywidualnych ulg" - kontynuował Swoboda. Jego zdaniem, gdyby Cameron chciał rzeczywistych zmian, znalazłby sojuszników, ale to wymagałoby współpracy z innymi krajami, PE i Komisją Europejską. Swoboda dodał, że rozmowa o wychodzeniu z UE nie jest tym, czego Brytyjczycy chcą i na co zasługują.

Camerona bronił brytyjski konserwatysta, szef frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE, Martin Callanan. "Kryzys w strefie euro przyniósł kres rzeczywistości, w której jedynym kierunkiem jazdy w UE jest +bliżej unii+. Wielka Brytania ma wielu sprzymierzeńców w Europie, którzy chcą widzieć jak UE staje się bardziej konkurencyjną i elastyczną organizacją, która szanuje różnorodność kontynentu" - oświadczył.

"Oczywiście, europejscy federaliści będą krzyczeć, że agenda Camerona jest nierealna i że podważa rynek wewnętrzny. To kompletny nonsens. Jedyną rzeczą jaką premier chce podważyć jest przestarzała zasada, że w UE jeden rozmiar pasuje wszystkim" - ocenił. Callanan dodał, że prawdopodobieństwo wyjścia Wielkiej Brytanii z UE rośnie wraz z zacieśniającą się integracją "części UE", mając zapewne na myśli strefę euro. Lekarstwem na to - jego zdaniem - jest "wykucie elastycznego aliansu, który pozwoli rządom zadawać pytanie o to, na jakim poziomie władza jest najlepiej sprawowana".

Callanan opowiedział się za referendum w sprawie wyjścia lub pozostania Wielkiej Brytanii w UE. "Brytyjczycy powinni mieć w końcu szansę wypowiedzenia się. Gdybyśmy w przeszłości zapytali ich o rodzaj relacji, jaki chcieliby mieć z Europą, nie bylibyśmy dziś zderzeni z kryzysem legitymizacji. UE musi zacząć ufać ludziom, inaczej ludzie nie będą ufać UE" - podsumował. (PAP)

jzi/ ap/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)