Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Piątkowe posiedzenie RN TVP prawdopodobnie bez głosowania ws. odwołania Wildsteina

0
Podziel się:

Rada Nadzorcza TVP na piątkowym posiedzeniu
prawdopodobnie nie będzie głosować nad wnioskiem o odwołanie
prezesa Bronisława Wildsteina. Jeden z członków rady, Robert
Rynkun-Werner, który zapowiada zgłoszenie takiego wniosku, ma to
zrobić dopiero w poniedziałek.

Rada Nadzorcza TVP na piątkowym posiedzeniu prawdopodobnie nie będzie głosować nad wnioskiem o odwołanie prezesa Bronisława Wildsteina. Jeden z członków rady, Robert Rynkun-Werner, który zapowiada zgłoszenie takiego wniosku, ma to zrobić dopiero w poniedziałek.

"Jutro zaczyna się posiedzenie, ale najprawdopodobniej będzie ono dwudniowe, a ta ważniejsza część, dotycząca decyzji personalnych, ma się odbyć w poniedziałek" - powiedział w czwartek PAP Rynkun- Werner.

Według niego, w sytuacji obecnego konfliktu prezesa Wildsteina z członkiem zarządu Sławomirem Siwkiem nie wystarczy już odwołanie samego prezesa, a najlepszą koncepcją jest "odwołanie całego zarządu". "Totalny brak współpracy, paraliż decyzyjny, konflikty, które przenoszą się na spółkę, a oprócz tego ujemne skutki dla marki firmy i brak sprecyzowanej wizji TVP", to - zdaniem Rynkun- Wernera - najważniejsze powody, dla których należy odwołać cały zarząd.

W Radzie Nadzorczej nie ma zgody w tej sprawie.

Przewodniczący Rady Nadzorczej TVP Sławomir Skrzypek podkreśla, że nie poparłby w tej chwili nawet wniosku o odwołanie prezesa Wildsteina. "Mam sporo uwag co do funkcjonowania zarządu, ale moim zdaniem, pan Wildstein nie wyczerpał swoich możliwości" - powiedział PAP Skrzypek. Podkreślił, że pojawiające się co pewien czas "sensacyjne doniesienia" na temat odwołania Wildsteina nie służą TVP.

Inny z członków RN TVP Ireneusz Fryszkowski powiedział, że nie ma jeszcze wyrobionego zdania, jak zagłosować w sprawie ewentualnego wniosku o odwołanie Wildsteina.

Z kolei Tomasz Rudomino zapowiada, że jeżeli będzie wniosek o odwołanie Wildsteina, on zagłosuje przeciwko. Jest także przeciwny odwoływaniu zarządu. "Sam fakt, że jest konflikt między członkami zarządu, nie oznacza, że zarząd należy odwołać. Daleki jestem od tego, by destabilizować sytuację w telewizji" - powiedział.

"Zarówno Wildstein, jak i Siwek, to silne osobowości, ale to jeszcze niczego nie oznacza. To, że się kłócą między sobą, to jest ich sprawą; grunt, żeby działali skutecznie" - dodał.

Do odwołania prezesa potrzeba sześciu spośród dziewięciu głosów członków RN.

Konflikt między Siwkiem i Wildsteinem po raz pierwszy mocno ujawnił się w czerwcu, kiedy obaj spierali się o obsadę szefa TVP3. Wtedy zakończyło się to apelem Rady Nadzorczej TVP o "dogadanie się". Najnowszym polem konfliktu Siwka i Wildsteina jest zaś poniedziałkowe odwołanie przez prezesa wiceszefa Jedynki Jarosława Grzelaka oraz powierzenie obowiązków dotychczasowej dyrektor TVP1 Małgorzaty Raczyńskiej, która jest na zwolnieniu lekarskim, szefowi katowickiego ośrodka TVP Maciejowi Wojciechowskiemu.

W odpowiedzi na to Siwek, któremu podlegają ośrodki regionalne powiedział, że zmiany personalne w kierownictwie TVP1, których dokonał Wildstein, oznaczają "otwartą wojnę" z nim i premierem Jarosławem Kaczyńskim.

Atmosferę przed najbliższym posiedzeniem RN TVP dodatkowo podgrzewa fakt, że pod koniec sierpnia wicepremier Roman Giertych powiedział, że misja Wildsteina w telewizji publicznej dobiega końca, a jego odejście nastąpi "w ciągu miesiąca". Natomiast premier Kaczyński powiedział w ubiegłym tygodniu, że wielokrotnie bronił Wildsteina przed współkoalicjantami, ale już go bronić nie będzie. Wyjaśnił, że ma dosyć sytuacji, w której jest oskarżany o upartyjnienie TVP, a "z drugiej strony ta sama telewizja bardzo go atakuje". (PAP)

js/ itm/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)