Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pielęgniarki z Żurawicy pikietowały w Rzeszowie; pięć kobiet nadal głoduje w szpitalu

0
Podziel się:

(dochodzi inf. o zakończeniu rozmów z marszałkiem)

(dochodzi inf. o zakończeniu rozmów z marszałkiem)

28.2.Rzeszów (PAP) - 20 pielęgniarek z Wojewódzkiego Podkarpackiego Szpitala Psychiatrycznego w Żurawicy (Podkarpackie) pikietowało w czwartek Urząd Marszałkowski w Rzeszowie. Rozmowy pielęgniarek z marszałkiem nie przyniosły rezultatów; pięć kobiet nadal głoduje w szpitalu.

Delegacja pikietujących pielęgniarek spotkała się z marszałkiem, jednak rozmowy nie przyniosły rozwiązań. Pielęgniarki zapowiadają kontynuację głodówki. Rozważają też masowe składanie wypowiedzeń.

Jak poinformowała PAP przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w szpitalu w Żurawicy, Alicja Kłyż, marszałek nie złożył żadnych konkretnych obietnic, ale "zostawił im nadzieję".

"Zwróciłyśmy się do marszałka, aby dofinansował nasz szpital na inwestycje, skoro nie może dać środków na podwyżki. Może wtedy pieniądze ze szpitala przeznaczone na inwestycje mogłyby pokryć podwyżki. Marszałek obiecał, że przeanalizuje sytuację. Zostawił nam jakąś nadzieję" - mówiła Kłyż.

Zauważyła także, że skoro szpital w Żurawicy nie jest zadłużony, to pracownikom należą się jakieś gratyfikacje za prężne działanie. "Mamy prawo się tego domagać" - podkreśliła. Dodała, że pielęgniarki nadal będą głodować. Zastanawiają się także nad składaniem masowo wypowiedzeń z pracy, ale nie podjęły jeszcze w tej sprawie decyzji.

Rozmowy delegacji pikietujących z marszałkiem odbyły się za zamkniętymi drzwiami i trwały około godziny. Pozostałe pielęgniarki w samochodach przed budynkiem czekały na rezultat rozmów. Na transparentach miały napisy: "Pielęgniarki głodują, bo pieniędzy potrzebują", Pielęgniarki murem stają i na pewno się nie poddają", "Decydenci, czy wy wiecie, pielęgniarki są na świecie".

W trwającej już 10 dni głodówce uczestniczy nadal pięć pielęgniarek. W ciągu minionych dni dziewięć głodujących pielęgniarek musiało przerwać głodówkę ze względu na zły stan zdrowia. Niektóre z nich wróciły do domów, kilka trafiło do szpitala w Przemyślu.

Pielęgniarki, protestujące z przerwami od 1 lutego, domagają się 750 zł podwyżki (wcześniej żądały 1500 zł przy średniej pensji 1560 zł). Ostatnia propozycja dyrekcji to wzrost wynagrodzeń o 15 proc. dla pielęgniarek (około 220 zł) i 6 proc. dla pozostałych grup zawodowych. Kłyż mówiła PAP, że wzrost płacy zasadniczej proponowany przez dyrektora jest dla pielęgniarek "żenujący" i nie przyjęły tej oferty. Swoją odpowiedź pielęgniarki przekazały w czwartek dyrekcji na piśmie.

Głodówkę rozpoczęły w ubiegły wtorek rano trzy pielęgniarki, wieczorem dołączyły kolejne trzy oraz dyrektor Janusz Kołakowski. Później dołączały kolejne. Dyrektor przerwał protest we wtorek, po tygodniu głodowania. Wyjaśnił, że osiągnął swój cel, jakim było uświadomienie decydentom i opinii publicznej, że dyrektorzy szpitali zostali sami z problemami finansowymi, a nie tylko oni są odpowiedzialni za sytuację w służbie zdrowia.

Protestujące pielęgniarki wykonują normalnie swoje obowiązki, nie wypełniają jednak dokumentacji pielęgniarskiej. Ponadto przez dwie godziny rano okupują gabinet dyrektora. Po zakończeniu dnia pracy siostry nie opuszczają szpitala, ale rozkładają materace w gabinecie naczelnej pielęgniarki. Siostry, które nie biorą udziału w głodówce, na znak protestu noszą czarne koszulki.

Dyrektor Kołakowski powiedział PAP, że popiera żądania pielęgniarek, ale w takiej wysokości są one niemożliwe do realizacji. Podwyżki w kwocie proponowanej przez siostry kosztowałyby szpital 1,1 mln zł, a jego budżet wynosi niewiele ponad 12 mln zł. Tymczasem proponowane przez dyrekcję podwyżki obciążą budżet szpitala na kwotę 505 tys. zł.

Jest to drugi szpital na Podkarpaciu, w którym pielęgniarki włączyły się w głodówkę. Wcześniej taką akcję podjęły siostry z Przemyśla, ale po sześciu dniach głodówki podpisały porozumienie z dyrektorem. Otrzymały 550 zł do pensji zasadniczej, ale wrócą do rozmów po restrukturyzacji szpitala, jaką zamierza przeprowadzić dyrektor w drugiej połowie roku. Pielęgniarki domagały się podwyżki płacy zasadniczej o 1200 zł.

W przemyskim szpitalu od ubiegłego tygodnia trwa głodówka pracowników, m.in. analityków medycznych, techników RTG, rehabilitantów, diagnostyków laboratoryjnych. Domagają się podwyżek w wysokości 550 zł.(PAP)

api/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)