Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pielgrzymka kobiet i dziewcząt do Piekar Śląskich

0
Podziel się:

O roli kobiet w wychowaniu człowieka oraz o wadze wychowania
zgodnego z ewangelią dla globalnej solidarności i sprawiedliwości społecznej mówili biskupi podczas
tegorocznej pielgrzymki kobiet i dziewcząt, która w niedzielę przybyła do Piekar Śląskich.

O roli kobiet w wychowaniu człowieka oraz o wadze wychowania zgodnego z ewangelią dla globalnej solidarności i sprawiedliwości społecznej mówili biskupi podczas tegorocznej pielgrzymki kobiet i dziewcząt, która w niedzielę przybyła do Piekar Śląskich.

Coroczna pielgrzymka kobiet przybywa do piekarskiego sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w pierwszą niedzielę po święcie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Podobnie jak w poprzednich latach, nadeszło z nią kilkadziesiąt tysięcy wiernych. Homilię podczas mszy wygłosił w tym roku biskup pomocniczy diecezji opolskiej Paweł Stobrawa.

Wcześniej ze swoim corocznym przesłaniem społecznym zwrócił się do kobiet metropolita katowicki arcybiskup Damian Zimoń. Jak mówił, na świecie słychać coraz głośniejsze wołanie o globalną solidarność i sprawiedliwość społeczną. Nawiązując do słów Jana Pawła II, że nie ma prawdziwego rozwiązania kwestii społecznej poza ewangelią, podkreślił że fundamentem moralnym integralnego rozwoju świata jest wychowanie człowieka według bożych przykazań.

"Nie do zastąpienia jest tutaj rola rodziny i szkoły. Rodzice i nauczyciele muszą jeszcze głębiej i pełniej zrozumieć swoje powołanie, którym jest wychowanie człowieka o postawie zadaniowej, a nie tylko doznaniowej, roszczeniowej" - wskazał abp Zimoń dodając, że model wychowania bez wymagań i bez stresu poniósł "totalną klęskę w kilku krajach o nieuporządkowanej wolności".

"Kobieta nowych czasów, kobieta trzeciego tysiąclecia - to strażniczka integralnego rozwoju człowieka i całego społeczeństwa. Wychowanie nowego człowieka myślącego społecznie, wspólnotowo, integralny rozwój człowieka - to jest to, o co nam chodzi. Kochać i wymagać to podstawowe zasady dobrego wychowania w naszych rodzinach i szkołach" - podkreślił arcybiskup.

Zaznaczył przy tym, że w wychowaniu dzieci - kwestii kluczowej w czasach wolności - nie do zastąpienia jest instytucja rodziny, ponieważ to rodzice są naturalnymi wychowawcami swoich dzieci. Pomagają im: szkoła, Kościół, instytucje społeczne i środki społecznego przekazu.

"Ktoś musi wyrwać młodzież z zagrożeń, jakie niesie ze sobą zła ciekawość narkotyków, alkoholizmu, pornografii. Trzeba wychować dzieci i młodzież do miłości, którą Bóg nas napełnia i która mamy przekazywać innym. Trzeba wychować dzieci i młodzież do ofiarności, do bezinteresownej służby bliźniemu, społeczeństwu, ojczyźnie" - apelował metropolita.

Ocenił, że dużą rolę w takim wychowaniu odgrywa przygotowanie dzieci do pierwszej komunii świętej; namawiał, by dzieci przystępowały do tzw. wczesnej komunii. Wskazał też na rolę katechezy w wychowaniu - przypomniał, że przed wojną w górnośląskich szkołach w tygodniu były cztery godziny lekcji religii tygodniowo.

"Dziś dwie godziny w tygodniu w systemie nauczania polskiej szkoły pomagają wychowywać człowieka otwartego na dobro wspólne. Taki człowiek potrafi budować społeczeństwo obywatelskie, nie lęka się procesu globalizacji całego świata, pojęciom miłości i sprawiedliwości przywraca tradycyjne, niezafałszowane znaczenie" - mówił abp Zimoń.

Wyjaśnił, że współczesne wychowanie powinno zmierzać do tego, by człowiek potrafił przeciwstawiać się "społeczeństwu przyjemności"; miał odwagę, by nie poddawać się pokusom pogoni za tytułami, karierą czy władzy nad innymi, a także potrafił protestować przeciw niskiemu poziomowi szkolnictwa, skrajnemu konsumpcjonizmowi i innym zagrożeniom.

"Trzeba wrócić do tradycyjnych wartości, jak wiara, rodzina, gruntowna edukacja, odkrycie w Piśmie Świętym głównego źródła naszej kultury i fundamentu jedności całej Europy" - zaapelował abp Zimoń. "Potrzebujemy nie pustych słów, lecz prawdziwego spotkania człowieka z Bogiem - wymaga to radykalnego stylu życia, pozbawionego kompromisów, opartego na Biblii i tradycji rodzinnej oraz szkolnej. Kobiety w tej globalnej odnowie znajdują się na pierwszym miejscu" - przekonywał hierarcha.

Arcybiskup w swym przesłaniu zwrócił też uwagę na problemy rodzin wielodzietnych, które "w naszym społeczeństwie są systematycznie dyskryminowane". Jego zdaniem, potrzebują one zmian prawnych oraz "zapewnienia wystarczających środków materialnych". Przypomniał, że w kampanii przed wyborami prezydenckimi kandydaci nie wspominali o polityce rodzinnej. Dodał, że w Polsce - według statystyk - rozpada się co trzecie małżeństwo.

W homilii wygłoszonej podczas mszy będącej głównym punktem pielgrzymki bp Stobrawa nawiązał natomiast do danych, z których wynika, że wciąż wysoki jest współczynnik wierzących. Z drugiej strony badania dowodzą, że wśród wiernych następuje "ogromna selektywność w akceptacji norm moralnych".

"Często słyszymy: jestem wierzącym, ale... i tu następuje cała niemal lista spraw, norm, zwłaszcza moralnych z którymi ten wierzący się nie zgadza. Obserwujemy zacieranie granic między dobrem a złem, subiektywne dokonywanie ocen moralnych, a to musi prowadzić do zagubienia hierarchii wartości" - mówił biskup Stobrawa.

Zaznaczył, że to kobiety powinny innym, zwłaszcza swym najbliższym, pomóc "spoglądać w górę, skąd przychodzi dla nas pomoc". "Żadna z Was nie może zwolnić się z tego obowiązku troski o zbawienie waszych mężów, dzieci, wnuków. W tym zadaniu nikt nie może was wyręczyć. Nikt was nie zastąpi w dyskretnym tworzeniu religijnej, modlitewnej atmosfery w waszym domu, pielęgnowaniu chrześcijańskich zwyczajów w waszym domowym kościele" - podkreślił biskup.

Jak mówił, "kobieta ma swoje sposoby, aby cierpliwie, dyskretnie, dzień po dniu, wpływać na religijny wymiar życia najbliższych". Wyjaśnił, że chodzi np. o takie drobne sprawy, jak zapalenie świecy do niedzielnego posiłku, przystrajanie domu i stołu na święta liturgiczne, troska nie tylko o choinkę, ale i wieniec adwentowy, przygotowywanie koszyczka ze święconym na Wielkanoc i wtrącanie przy tym kilku słów wyjaśnienia, po co to wszystko.

Można też podczas spaceru zebrać kwiaty do przydrożnej kapliczki, w niedzielę pojechać na groby najbliższych, czy w rocznice ich śmierci stawiać na stole ich zdjęcia i zapaloną świecę. "Sposobów wydaje się jest bardzo wiele, aby bardzo dyskretnie przypomnieć w swojej rodzinie, że życie to coś więcej niż troska tylko o dobra materialne" - podkreślił biskup pomocniczy z Opola.

Piekary Śląskie są ośrodkiem kultu maryjnego od kilkuset lat. Pierwsza pielgrzymka do słynącego z cudownych uzdrowień obrazu przybyła tam w 1676 r. Coroczna pielgrzymka kobiet i dziewcząt do Piekar jest obok majowej pielgrzymki mężczyzn jednym z najważniejszych wydarzeń religijnych na Górnym Śląsku. (PAP)

mtb/ wkr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)