Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS krytykuje rządowe propozycje zmian w służbie cywilnej

0
Podziel się:

Zdaniem byłego szefa Kancelarii Premiera,
posła PiS Mariusza Błaszczaka, rządowy projekt noweli ustawy o
służbie cywilnej zaszkodzi administracji państwowej. Według niego,
zmiany te wprowadzą w jej działanie rutynę, a nie wysoką jakość
pracy.

*Zdaniem byłego szefa Kancelarii Premiera, posła PiS Mariusza Błaszczaka, rządowy projekt noweli ustawy o służbie cywilnej zaszkodzi administracji państwowej. Według niego, zmiany te wprowadzą w jej działanie rutynę, a nie wysoką jakość pracy. *

Rząd we wtorek przyjął projekt nowelizacji ustawy o służbie cywilnej, który odchodzi od rozwiązań przyjętych w 2006 roku za rządów PiS. Po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk mówił, że nowela ustawy o służbie cywilnej ma "znowu podnieść na odpowiednio wysoki poziom standardy wynikające z idei służby cywilnej".

Jedna z podstawowych zmian zakłada likwidację Państwowego Zasobu Kadrowego (powołanego w 2006 roku) i włączenie wyższych stanowisk do służby cywilnej. Ma to dotyczyć m.in. dyrektorów generalnych urzędów oraz dyrektorów departamentów i ich zastępców. Zgodnie z projektem kandydaci na wyższe stanowiska w administracji państwowej mają być wyłaniani w "otwartym, konkurencyjnym naborze", spośród członków korpusu służby cywilnej.

"Zasadniczym celem modelu zarządzania kadrami w administracji powinna być wysoka jakość, a nie wysoka stabilność i rutyna. Ten projekt właśnie prowadzi do stabilności i rutyny, to jest złe posunięcie" - ocenił w rozmowie z PAP Błaszczak.

Zaznaczył też, że rozwiązania przyjęte za rządów PiS "pozwoliły na to, by młodzi ludzie mogli pracować w administracji państwowej" i "otworzyły wcześniej zamkniętą korporację, uniemożliwiającą elastyczność w administracji". "My otworzyliśmy służbę cywilną szczególnie dla ludzi młodych. (...) Te zmiany, które proponuje obecnie rząd, są zmianami, które idą w złym kierunku, znowu zamykają służbę cywilną" - powiedział Błaszczak.

Kolejną - w jego opinii - niepokojącą rzeczą w projekcie nowelizacji "jest sposób naboru i organizowanie konkursów na wyższe stanowiska". "Otóż on przypomina to, co dzieje się w urzędzie miasta stołecznego Warszawy. Prasa o tym pisała obszernie. Tam pracę otrzymują osoby, które wcześniej były zatrudnione na stanowisku pełniącego obowiązki" - mówił Błaszczak.

"Niestety, system, który zaproponował obecny rząd, powiela te rozwiązania, dlatego że konkursy będą organizowane przez ministerstwa, a więc przez dyrektorów generalnych danych ministerstw i będzie to tak, że jakieś ad hoc zwoływane komisje będą oceniały, która z aplikacji jest najlepsza" - dodał.

W jego ocenie, grozi to sytuacją, że "praktycznie bez obiektywnego sprawdzenia kompetencji będzie wygrywał ten, kto pewnie ma wygrać". "Przynajmniej jest takie duże zagrożenie. To zły kierunek" - dodał.

Poseł PiS podkreślił ponadto, że problemem dzisiejszej administracji państwowej są niskie wynagrodzenia, które powodują, że praca w administracji jest niekonkurencyjna wobec warunków oferowanych przez rynek.

"W związku z tym - jak pokazują statystyki - w administracji albo pracują osoby przed wiekiem emerytalnym albo osoby z bardzo małym doświadczeniem bezpośrednio po studiach, które po roku, dwóch latach pracy odchodzą na rynek, bo tam maja lepsze warunki. To jest zasadnicza rzecz, na której powinna się skupić troska rządzących" - podkreślił Błaszczak.

Według niego płace w administracji powinny wzrosnąć w sposób racjonalny, do czego potrzebne jest przeprowadzenie wartościowania stanowisk w administracji. Tymczasem - jak mówił - wartościowanie to się opóźnia i grozi nam kryzys. "Krajem nie da się rządzić bez administracji" - podkreślił.(PAP)

ann/ ura/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)