Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS: nie można wykluczyć, że Bestry molestował uczennicę

0
Podziel się:

Szczeciński PiS, który badał sprawę
molestowania uczennicy przed 20 laty przez Jana Bestrego z Ruchu
Ludowo-Narodowego, przekazał już władzom krajowym partii swoje
ustalenia. Jak wynika z nich, nie można wykluczyć, że doszło do
molestowania - powiedział PAP sekretarz szczecińskiego PiS Andrzej
Hoehle.

Szczeciński PiS, który badał sprawę molestowania uczennicy przed 20 laty przez Jana Bestrego z Ruchu Ludowo-Narodowego, przekazał już władzom krajowym partii swoje ustalenia. Jak wynika z nich, nie można wykluczyć, że doszło do molestowania - powiedział PAP sekretarz szczecińskiego PiS Andrzej Hoehle.

"Ustaliliśmy, że Bestry istotnie został zwolniony dyscyplinarnie w tamtym okresie, a potwierdzonym przez świadków powodem miało być molestowanie" - powiedział w niedzielę PAP Hoehle.

Polityk PiS podkreślił jednak, że dyrektor szkoły nie wystąpiła wówczas do kuratorium o powołanie komisji dyscyplinarnej, co powinna była uczynić. Nie jesteśmy w stanie z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, jak było na prawdę i ferować wyroków - zaznaczył Hoehle.

Michał Kamiński (PiS) powiedział w niedzielę w Warszawie dziennikarzom, że nie zna treści zawiadomienia przekazanego przez szczeciński PiS. Zaznaczył jednak, że jeśli zarzuty wobec posła Bestrego się potwierdzą, to "w oczywisty sposób z taką osobą" PiS nie będzie miał nic wspólnego. "Jest to tak oczywiste jak to, że dzisiaj świeci słońce. Będą absolutnie jednoznaczne decyzje"- powiedział.

Sprawę opisał w piątek "Super Express". Gazeta poinformowała, że Bestry stracił w latach 80. pracę za molestowanie nieletnich dziewcząt. Według "SE", Bestry miał molestować swoje uczennice, gdy 20 lat temu pracował jako nauczyciel zajęć praktyczno- technicznych w jednej ze szkół podstawowych w Szczecinie. Gazeta powołała się na wypowiedzi ówczesnej dyrektorki placówki Aleksandry Długopolskiej oraz relację jednej z pokrzywdzonych dziewcząt.

Bestry uznał zarzuty za bezpodstawne. Następnego dnia, w sobotę, zapowiedział, że pozwie "Super Ekspress" do sądu, ponieważ gazeta nie opublikowała jego sprostowania. Tłumaczył, że opisywana w mediach historia sprzed 20 lat była efektem jego "bardzo osobistego i emocjonalnego konfliktu z osobą pełniącą wówczas obowiązki dyrektorki szkoły".

Lider Ruchu Ludowo-Narodowego poinformował, że do czasu wyjaśnienia sprawy nie będzie pełnił obowiązków szefa klubu RLN. Przejął je poseł Józef Cepil.

Już w piątek redaktor naczelny "Super Expressu" Tomasz Lachowicz powiedział PAP, że gazeta nie opublikuje sprostowania; będą zaś kolejne historie poszkodowanych osób.

Bestry był zatrudniony w szkole podstawowej nr 54 im. Króla Maciusia (obecnie im. Janusza Korczaka)
w Szczecinie na początku roku szkolnego 1985/1986. Obecna dyrektorka Mirosława Zgrych- Dobersztyn potwierdziła jeszcze w piątek, że Bestry pracował w tej placówce od połowy września 1985 roku do połowy kwietnia 1986 roku.

Dyrektor poinformowała, że w archiwach szkoły znajduje się teczka akt osobowych obecnego posła, która zawiera m.in. dokumenty umowy o pracę oraz jej rozwiązania. Zgrych-Dobersztyn potwierdziła, że jako powód rozwiązania umowy o pracę z Bestrym, w trybie natychmiastowym, "podano próbę molestowania 12-letniej uczennicy".

Już w piątek premier Jarosław Kaczyński zapowiedział wyjaśnienie sprawy Bestrego. Z kolei szef sejmowej komisji infrastruktury Janusz Kołodziej (LPR) złożył wniosek o pilne zwołanie posiedzenia komisji "celem złożenia wyjaśnień" przez Bestrego, który jest jej wiceprzewodniczącym. Lider LPR Roman Giertych zaapelował zaś do Bestrego o złożenie mandatu poselskiego. (PAP)

epr/ agt/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)