Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS: niech Ćwiąkalski ujawni sprawy, które prowadził; minister: z niczego nie muszę się tłumaczyć

0
Podziel się:

PiS chce, by minister sprawiedliwości
Zbigniew Ćwiąkalski ujawnił sprawy, w których bronił, był
pełnomocnikiem lub pisał opinie, i dla kogo. Nie muszę się z
niczego tłumaczyć, działałem etycznie - odpowiada minister.

PiS chce, by minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski ujawnił sprawy, w których bronił, był pełnomocnikiem lub pisał opinie, i dla kogo. Nie muszę się z niczego tłumaczyć, działałem etycznie - odpowiada minister.

Warszawska prokuratura cofnęła nakaz zatrzymania biznesmena Ryszarda Krauzego, ale - jak poinformowała - chce nadal "wykonać czynności z jego udziałem". Zdaniem b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ta decyzja prokuratury wynika z chęci "znalezienia akceptacji u nowego kierownictwa ministerstwa sprawiedliwości, a zwłaszcza jego nowego szefa".

W wywiadzie w środowym "Dzienniku" Ćwiąkalski poproszony o komentarz do decyzji prokuratury ws. Krauzego oświadczył, że nic o tym nie wie.

B. wiceminister sprawiedliwości Beata Kempa (PiS) zaapelowała do Ćwiąkalskiego, by ujawnił "jakie pisał ekspertyzy, jakich miał mocodawców, którzy ewentualnie przewijali się we wszelkich informacjach prasowych, czy postępowaniach, które mogą dziś wpływać na jego decyzje jako ministra sprawiedliwości". Jej zdaniem, opinie Ćwiąkalskiego w sprawie Krauzego "mogły być podstawą" decyzji prokuratury.

Opozycja wytyka Ćwiąkalskiemu, że jeszcze jako adwokat pisał ekspertyzę prawną, według której sprawa Krauzego powinna być umorzona, bo - jak wynika z orzeczeń Sądu Najwyższego - nie należy zarzucać fałszywych zeznań komuś, kto w tej samej sprawie był przesłuchany jako świadek, ale mógł obawiać się odpowiedzialności karnej.

Według Prokuratora Krajowego Marka Staszaka, uchylenie nakazu zatrzymania Krauzego nastąpiło 15 listopada, dzień po tym, jak akta sprawy wróciły z sądu po rozpoznaniu zażaleń na zatrzymanie Janusza Kaczmarka, Jaromira Netzla i Konrada Kornatowskiego. Odrzucał polityczną motywację tej decyzji prokuratury.

"Od 16 listopada nie jestem adwokatem. Nie widzę powodu robienia wykazu spraw, w których uczestniczyłem. One są znane. Poza tym odsyłam do przepisów o tajemnicy adwokackiej i Kodeksu postępowania karnego" - mówił Ćwiąkalski na konferencji prasowej. Zapewnił, że nigdy nie przekroczył zasad etyki zawodowej.

Odnosząc się do ekspertyzy o sprawie Krauzego, Ćwiąkalski podkreślił, że przytoczył w niej jedynie komentarze do Kodeksu postępowania karnego i orzeczenia Sądu Najwyższego, które mają w tej sprawie zastosowanie.

Politycy PiS nie kryli w komentarzach oburzenia decyzją prokuratury ws. Krauzego. "To są cuda w prokuraturze, ewidentny dowód na to, że Donald Tusk spełnia te cuda, które obiecywał. Wśród tych cudów było m.in. to, że umożliwi szybki powrót Polakom zza granicy. Właśnie postarał się, aby przynajmniej jeden z nich mógł bez kłopotu, nie niepokojony przez nikogo na lotnisku, wrócić" - ironizował poseł PiS Zbigniew Girzyński.

Posłowie PO, PSL i LiD nie widzą politycznej motywacji w tej decyzji prokuratury. Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski nie widzi nic złego w uchyleniu przez prokuraturę nakazu zatrzymania Krauzego. Według niego to "sprawa prawnicza" bez "związku politycznego".

Powrót do normalności - mówi o decyzji prokuratury wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski (PSL). Zdaniem Stefana Niesiołowskiego (PO), decyzja ta nie ma charakteru politycznego, a pretensja do Ćwiąkalskiego o to, że kiedyś napisał ekspertyzę w sprawie Krauzego, jest "pretensją do adwokata, że dobrze broni swojego klienta".

Jednak zdaniem Kempy, decyzja ta to "bardzo wyraźny sygnał dla środowiska przestępczego, bardzo niepokojący sygnał dla społeczeństwa, że będzie zielone światło dla takich zachowań". "Mogą się pojawić wątpliwości dotyczące stronniczości w stosunku do ministra sprawiedliwości oraz konfliktu interesu" - podkreśliła.

Ćwiąkalski zapewnił, że "nie odpuszcza Krauzemu ani nikomu innemu, kto ewentualnie popełnił przestępstwo". Mówił też, że uchylenie nakazu zatrzymania Krauzego przez stołeczną prokuraturę nie jest "żadnym +zielonym światłem+ ani "hasłem dla oligarchów: +Nic wam nie grozi+" - jak twierdzą posłowie PiS. Zdaniem ministra, szereg osób wypowiada się o tej sprawie "wiedząc o niej niewiele", a formułują pod jego adresem zarzuty. Dodał, że wzywa Krauzego, by jak najszybciej stawił się w prokuraturze, bo to "nie pan Krauze będzie dyktował, kiedy chce być przesłuchany".(PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)