Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podkarpackie: Główne rzeki regionu ustabilizowane, odwołana część alarmów

0
Podziel się:

(dochodzi inf. o aktualnej sytuacji na rzekach w regionie i
odwołaniu niektórych alarmów)

(dochodzi inf. o aktualnej sytuacji na rzekach w regionie i odwołaniu niektórych alarmów)

27.7.Rzeszów (PAP) - Ze względu na poprawiającą się sytuację na Sanie i Wisłoku, w niedzielę rano odwołano alarmy powodziowe dla powiatów: strzyżowskiego, przemyskiego i rzeszowskiego oraz dla miast: Przemyśl i Rzeszów.

Alarmy powodziowe w dalszym ciągu obowiązują dla powiatów: łańcuckiego, leżajskiego, jarosławskiego, przeworskiego, niżańskiego, stalowowolskiego. Pogotowia obowiązują w powiecie: tarnobrzeskim i sanockim.

Fale kulminacyjne na Sanie i Wisłoku powoli spływają w dół nurtu tracąc przy tym na głębokości.

Fala wezbraniowa na Sanie minęła już Przemyśl, i płynie w tym mieście 65 cm poniżej alarmu. Obecnie fala przechodzi w okolicach Jarosławia, i płynie tam 28 cm powyżej stanu alarmowego.

Na Wisłoku fala wezbraniowa przechodzi przez Tryńczę i osiągnęła tam poziom 14 cm poniżej alarmu. W nocy minęła Rzeszów, nie przekraczając stanu alarmowego.

Ustabilizowała się też Wisłoka, która pomiędzy Pustkowem a ujściem do Wisły płynie powyżej stanów ostrzegawczych, ale z tendencją spadkową. Przybiera natomiast Wisła, do której wpływają wody z Wisłoki i Sanu. Wisła już poza Podkarpaciem - w Zawichoście przekroczyła stan alarmowy o kilkadziesiąt cm i wskazuje tendencję wzrostową.

Intensywne deszcze i burze, które przeszły w sobotę po południu i wieczór nad powiatem bieszczadzkim spowodowały wezbrania lokalnych potoków, które podtopiły dwie wioski: Skorodne i Michniowiec. Odnotowano też wiele uszkodzeń w infrastruktarach gminnych. Ogłoszono wówczas też alarmy dla dwóch tamtejszych gmin: Lutowiska i Czarna, ale zostały one w niedzielę rano odwołane.

Ze względu na intensywne opady deszczu, które przechodziły nad Podkarpaciem przez ostatnich kilka dni, doszło do znacznego wzrostu poziomów rzek: Wisłoka, Wisłoki i Sanu, szczególnie w ich dolnych nurtach. Trudna sytuacja była zwłaszcza w powiecie sanockim, leskim i brzozowskim.

Pierwszą ofiarą tej powodzi na Podkarpaciu jest 35-letni mieszkaniec Jabłonki w powiecie brzozowskim. Ciało Grzegorza P. wyłowiono w sobotę po południu z potoku Dydnianka, który wpada do Sanu.

Jak poinformowała PAP Anna Klee z zespołu prasowego podkarpackiej policji, mężczyzna wyszedł z domu w czwartek wieczorem. O jego zaginięciu rodzina powiadomiła policję w piątek wieczór. "Mężczyzna prawdopodobnie wpadł do potoku, którego stan był znacznie podwyższony, i utonął" - mówiła Klee.

Strażacy interweniowali w przypadku podtopionych budynków. Najwięcej podtopień spowodowanych zostało przede wszystkim intensywnymi opadami deszczu, ale były też przypadki podtopienia spowodowane wylewającymi rzeczkami i potokami. Pojawiły się także problemy z przejazdem niektórymi lokalnymi drogami z powodu ich zalania lub obsunięcia.

Dotychczas wiadomo o podtopieniu i zalaniu około 400 hektarów pól i upraw, zniszczeniu 7 mostów i przepustów, podtopieniu i zalaniu ok. 80 domów i 3 szkół.(PAP)

api/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)