Zmniejsza się skala prób wyłudzeń pieniędzy za refundację leków i świadczenia medyczne, które nie zostały wykonane - uważa podlaski oddział NFZ, w oparciu o analizę zgromadzonych przez siebie danych.
Jak powiedział PAP w czwartek rzecznik NFZ w Białymstoku Jan Mirucki, powodem jest system kontroli świadczeniodawców, który coraz lepiej spełnia swoją rolę.
Mirucki poinformował, że o ile w 2005 roku NFZ w Białymstoku wykrył dziewięć przypadków prób wyłudzeń refundacji leków lub nieuzasadnionych płatności na łączną kwotę blisko 933,5 tys. zł, to od początku tego roku były to dwa przypadki, łącznie na 121,8 tys. zł.
Roczny budżet podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, to ok. miliarda złotych.
Jak dodał Mirucki, NFZ jest zobowiązany do składania do prokuratur zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez świadczeniodawców i przyznał, że organa ścigania mają większe możliwości ustalenia rzeczywistej skali wyłudzeń, chociażby dlatego że mogą prowadzić szczegółowe postępowanie dowodowe, np. przesłuchiwać świadków.
Białostockie prokuratury prowadzą kilka spraw dotyczących wyłudzeń pieniędzy z NFZ poprzez fałszowanie lub bezprawne wystawianie recept na drogie, refundowane leki.
Przed sądem w Białymstoku są dwie sprawy dotyczące takich przypadków, w jednym oskarżoną jest lekarka Białostockiego Ośrodka Onkologicznego, w drugiej - dwóch znanych w mieście urologów, z których jeden na początku roku był już za podobne przestępstwo karany.
W sumie chodzi o kwoty sięgające 500 tys. zł, które stracił NFZ, jako następca prawny systemu kas chorych (zarzucane lekarzom przestępstwa popełniono kilka lat temu). (PAP)
rof/ pz/
