Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Album IPN o żołnierzach podziemia

0
Podziel się:

Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej wydał album "W godzinie
próby" poświęcony żołnierzom podziemia niepodległościowego na Białostocczyźnie po 1944 roku i ich
losom. To pierwsza kompleksowa publikacja na ten temat, choć nie prezentuje całości zagadnienia.

Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej wydał album "W godzinie próby" poświęcony żołnierzom podziemia niepodległościowego na Białostocczyźnie po 1944 roku i ich losom. To pierwsza kompleksowa publikacja na ten temat, choć nie prezentuje całości zagadnienia.

We wtorek, w Dniu Żołnierzy Wyklętych, w IPN w Białymstoku odbyła się promocja tego wydawnictwa.

Autorkami albumu są trzy pracownice IPN w Białymstoku: Anna Chmielewska, Jolanta Drozdowska i Justyna Gogolewska. Album dedykowano byłemu prezesowi IPN Januszowi Kurtyce, który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem.

Wydawnictwo pokazuje wybrane postaci żołnierzy podziemia niepodległościowego, ich działalność i powojenne losy: dokumenty, fotografie, materiały, które są w zbiorach IPN w Białymstoku i Warszawie. Zaprezentowano m.in. materiały na temat V i VI Brygady Wileńskiej Armii Krajowej (największe zgrupowania partyzanckie w północno-wschodniej Polsce), I Brygady Podlaskiej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, III Brygady Narodowego Zjednoczenia Wojskowego na Białostoczyźnie, a także oddziałów Aleksandra Kowalewskiego "Bębna", Kazimierza Kamieńskiego "Huzara", Michała Bierzyńskiego "Sępa" czy Romualda Rajsa "Burego" - poinformowała jedna z autorek albumu, Justyna Gogolewska.

Przypomniała, że w czasach PRL o partyzantach, żołnierzach podziemia niepodległościowego ówczesna władza "konsekwentnie rozpowszechniała fałszywe informacje". "Przedstawiano ich jako pozbawionych zasad moralnych bandytów walczących o dobra materialne, gnębiących miejscową ludność. Oskarżano o współpracę z Niemcami, organizowano pokazowe procesy kończące się wyrokami długoletniego więzienia, a nierzadko wyrokami śmierci" - mówiła podczas promocji wydawnictwa Gogolewska.

Podkreśliła, że żołnierze podziemia walczący o niepodległość Polski byli "katowani podczas śledztw, zamęczani w więzieniach, w obawie o los swój i najbliższych nie mieli możliwości obrony i negowania kolportowanego przez komunistów fałszywego obrazu konspiracji zbrojnej". Powiedziała, że na kilkadziesiąt lat komunistom udało się upowszechnić taki fałszywy obraz podziemia niepodległościowego. Zaznaczyła, że temat podziemia wciąż wymaga badań naukowych i opracowań po to, by prawdziwa wiedza o "tamtych bohaterach" docierała do jak najszerszych kręgów.

W albumie dominują fotografie i różne dokumenty dotyczące działalności podziemia w północno-wschodniej Polsce w latach 1944-57. Opisywana jest jego struktura w terenie, zakres i formy działalności. Są też dokumenty i informacje o prześladowaniach, jakim byli poddawani działacze podziemia po wojnie: represje przez UB, zwolnienia z pracy, podsłuchy.

Niektóre postaci podziemia niepodległościowego na Białostocczyźnie są niejednoznacznie postrzegane w regionie. Chodzi przede wszystkim o kpt. Romualda Rajsa "Burego", którego oddział na przełomie stycznia i lutego 1946 roku dokonał pacyfikacji kilku wsi podlaskich wsi, zamieszkanych przez ludność białoruską i rozstrzelania grupy miejscowych furmanów.

Zginęło wówczas 79 (według IPN, które prowadziło śledztwo w sprawie pacyfikacji) lub 82 (według rodzin zmarłych) osób. Pomnik im poświęcony stoi na cmentarzu w Bielsku Podlaskim.

Zdarzenia te starają się nagłaśniać rodziny ofiar, które podkreślają m.in. że po wojnie Romualda Rajsa zrehabilitowano i jego rodzina otrzymała odszkodowanie, a ich starania o zadośćuczynienie wciąż są bezskuteczne.

Przed Dniem Żołnierzy Wyklętych w internecie pojawiła się też - związana z tym świętem - inicjatywa przedstawicieli młodego pokolenia Białorusinów w Polsce, pod hasłem "Wesprzyj niewinne ofiary podziemia". Jej cel to nagłośnienie takich faktów z historii podziemia niepodległościowego, jak wspomniana pacyfikacja koło Bielska Podlaskiego dokonana przez oddział "Burego".

Jak zapewniają pomysłodawcy apelu, nie jest on wymierzony w polskie podziemie niepodległościowe. Uważają jednak, że umieszczanie nazwisk prawdziwych bohaterów na jednej liście ze "sprawcami ludobójstwa" będzie dla tych pierwszych "dyshonorem i zniewagą". (PAP)

kow/ rof/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)