Białostocki sąd rejonowy skazał w czwartek na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata b. naczelnika wydziału gospodarczo-administracyjnego Urzędu Miejskiego za przyjęcie od pracownic 600 zł łapówki za zlecenie im dodatkowej, płatnej pracy.
Dodatkowe kary, o których zdecydował sąd, to 3 tys. zł grzywny oraz dwuletni zakaz zajmowania stanowisk w administracji publicznej. Wyrok nie jest prawomocny, prokuratura zapowiada apelację.
Jesienią 2004 r. urzędnik został zatrzymany m.in. pod zarzutem korupcji. Akt oskarżenia obejmował zarzuty przyjęcia zegarka oraz 600 złotych od pracownic wydziału za płatne zlecenia roznoszenia korespondencji.
Sprawę przyjęcia zegarka wyłączono do odrębnego rozpoznania, bo osoba, która wręczyła ten prezent, chce dobrowolnie poddać się karze.
Urzędnik oskarżony był też o przekroczenie uprawnień wynikających z ustawy o zamówieniach publicznych, w wyniku czego miał narazić Urząd Miejski w Białymstoku na straty sięgające 45 tys. zł (chodziło o wybór firmy, która oferowała droższe materiały biurowe). Od tego zarzutu sąd go jednak uniewinnił uznając, że warunki przetargu zostały zachowane.
Gdy pojawiły się informacje o nieprawidłowościach w jego wydziale, jesienią 2004 roku urzędnik sam odszedł z pracy.(PAP)
rof/ bno/ gma/
