Jako bezzasadne uznali prawnicy wojewody podlaskiego skargi kilku radnych rozwiązanego sejmiku województwa, którzy podważali prawidłowość głosowania na wyborem członków zarządu województwa.
Radny Samoobrony i dwaj radni PiS podnosili w skargach, że podczas jednego z głosowań doszło do złamania zasady tajności głosowania, bo dwaj radni oznaczyli swoje karty inicjałami. Podnosili, że takie głosy powinny zostać uznane za nieważne, a to by oznaczało, że zamiast remisu w głosowaniach dokonano wyboru członków zarządu, uzupełniono jego skład do wymaganych pięciu osób, a przez to sejmik nie powinien zostać rozwiązany.
Jak poinformował w poniedziałek PAP rzecznik prasowy wojewody podlaskiego Mirosław Piontkowski, skargi zostały ocenione jako bezzasadne. Prawnicy uznali, że nie ma podstaw do uznania oznakowanych kart za głosy nieważne.
Rzecznik przytoczył m.in. zapisy z załącznika do uchwały Państwowej Komisji Wyborczej z 2 października 2006 roku do obwodowych komisji wyborczych o zasadach głosowania. Dokument określa, że wszelkie znaki takie jak wykreślenia, przekreślenia, w tym znak "X" postawione poza kratką do głosowania nie wpływają na ważność głosu.
Piontkowski poinformował też, że analizowano statut województwa i ustawę o samorządzie województwa. Jest tam tylko mowa o tym, że głos nieważny w tajnym głosowaniu jest wówczas, gdy radny zostawi oba słowa nieskreślone. Przyznał, że nie ma przepisów odnoszących się wprost do sytuacji, gdy karta do głosowania zostanie opatrzona tak jak w tym przypadku inicjałami.
Podlaskie jest jedynym województwem, gdzie w ustawowym terminie trzech miesięcy od wyborów samorządowych radnym nie udało się powołać pięcioosobowego zarządu województwa. Dlatego też radni utracili mandaty, sejmik został rozwiązany przez wojewodę, a premier powołał osobę pełniącą obowiązki organów samorządu województwa. Funkcję tę, do czasu wyłonienia nowych władz samorządowych, sprawuje Jarosław Schabieński. Wybory mają się odbyć do 20 maja.
W rozwiązanym sejmiku, PiS miało 11 radnych, a będąca z nim w koalicji Samoobrona 4. Opozycyjna PO miała 7 mandatów, lewica 3, a PSL 5. W głosowaniach żadna ze stron nie miała stałej większości, trwał pat z powodów personalnych. Radnym udało się jedynie wybrać marszałka elekta z PiS i wicemarszałków z PiS i Samoobrony. (PAP)
kow/ la/ jra/