Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polaczek: wielokrotnie oceniałem publicznie urząd wojewódzki w Katowicach

0
Podziel się:

2.3.Warszawa (PAP) - Minister transportu i budownictwa Jerzy
Polaczek oświadczył w czwartek, że wielokrotnie prezentował
publicznie negatywną ocenę pracy urzędu wojewódzkiego w
Katowicach. Uznał też, że określenie go jako "informatora"
dziennikarzy "Rzeczpospolitej" jest krzywdzące.

2.3.Warszawa (PAP) - Minister transportu i budownictwa Jerzy Polaczek oświadczył w czwartek, że wielokrotnie prezentował publicznie negatywną ocenę pracy urzędu wojewódzkiego w Katowicach. Uznał też, że określenie go jako "informatora" dziennikarzy "Rzeczpospolitej" jest krzywdzące.

Polaczek wystosował oświadczenie, w którym odniósł się do artykułu w "Gazecie Wyborczej" pt. "Kto skasował Kempskiego". "GW" pisze, że z jej informacji wynika, iż to Polaczek był w 2000 roku jednym ze źródeł informacji dla dziennikarzy "Rzeczypospolitej", piszących o nieprawidłowościach w otoczeniu ówczesnego wojewody śląskiego Marka Kempskiego.

"Moja negatywna ocena pracy Urzędu Wojewódzkiego była poglądem wyrażanym publicznie, czemu dawałem niejednokrotnie wyraz podczas licznych rozmów, w tym również z dziennikarzami" - napisał Polaczek w oświadczeniu.

"W związku z publicznym charakterem moich działań, określenie mnie jako +informatora+ jest niedopuszczalnym nadużyciem i jest dla mnie krzywdzące" - dodał.

Minister wyjaśnia, że w 1999 roku, jako poseł na Sejm z regionu śląskiego, poproszony został przez Prezesa Rady Ministrów o ocenę pracy Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Informację na ten temat zawarł w skierowanej do premiera notatce.

Zdaniem Polaczka, nieuzasadnione jest łączenie czwartkowego artykułu "ze sprawą ewentualnych powiązań pomiędzy środowiskiem dziennikarzy a służbami specjalnymi."

Najnowszy "Newsweek" opisał akta śledztwa sprzed pięciu lat, wszczętego na polecenie ówczesnego prokuratora krajowego Zbigniewa Wassermanna i ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Według tygodnika, "kazali oni tropić dziennikarzy +Rzeczpospolitej+" Annę Marszałek i Bertolda Kittela".

Podstawą śledztwa była notatka Elżbiety Kruk (wówczas szefowej gabinetu politycznego ministra L. Kaczyńskiego, obecnie szefowej KRRiT), że ma informacje, iż Marszałek i Kittel otrzymali zlecenie wyeliminowania z życia politycznego Marka Kempskiego (wojewody śląskiego), Jerzego Widzyka (ministra transportu) i L. Kaczyńskiego. Jak napisał tygodnik, sprawę badał specjalny zespół prokuratorski; śledztwo umorzono w sierpniu 2001 roku, gdy ówczesny premier Jerzy Buzek odwołał ministra Kaczyńskiego.

Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro tłumaczył po tej publikacji, że śledztwo nie dotyczyło dziennikarzy lecz służb specjalnych. (PAP)

lb/ je/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)