Wielkopolska policja twierdzi, że nie miała podstaw, by cofnąć pozwolenie na broń byłemu senatorowi Henrykowi Stokłosie mimo doniesienia, że przed sądem posługuje się on zaświadczeniem o leczeniu psychiatrycznym. Decyza o odebraniu i zarekwirowaniu mu tego pozwolenia zapadła na początku lutego, po wystawieniu za Stokłosą międzynarodowego listu gończego.
Radio RMF FM poinformowało w czwartek, że mieszkaniec Śmiłowa (Wielkopolska) złożył w 2006 roku zapytanie do komendanta wielkopolskiej policji o to, czy leczący się psychiatrycznie przedsiębiorca - Henryk Stokłosa może mieć pozwolenie na broń. Podstawą informacji było zaświadczenie, jakie - zdaniem pytającego - Stokłosa dostarczył do sądu w procesie, który były senator mu wytoczył. RMF podało, że mimo, iż policja miała informacje o tym, że Stokłosa leczy się psychiatrycznie, nie zabrano mu pozwolenia na broń.
Rzeczniczka prasowa wielkopolskiej policji Ewa Olkiewicz powiedziała w czwartek PAP, że komendant wielkopolski Henryk Tusiński podjął decyzję o odebraniu i zarekwirowaniu byłemu senatorowi pozwolenia na broń na początku lutego, po wystawieniu za nim międzynarodowego listu gończego. Wcześniej nie było podstaw do takiej decyzji - dodała Olkiewicz.
Ewa Olkiewicz potwierdziła PAP, że w marcu 2006 roku wpłynęło do policji zapytanie czy Stokłosa może mieć broń mimo leczenia psychiatrycznego. "W związku z tym zapytaniem Henryk S. został przebadany przez lekarza ogólnego i psychiatrę. Wynik badań nie dawał podstaw do zabrania mu pozwolenia na broń" - oświadczyła PAP rzeczniczka wielkopolskiej policji.
Dodała, że policja sprawdziła również, czy były senator prawidłowo przechowuje kolekcję broni myśliwskiej, na którą miał pozwolenia. "Wynik kontroli był pozytywny" - mówiła Olkiewicz.
Na początku lutego 2007 r. wystawiono międzynarodowy list gończy za byłym senatorem. Jest on podejrzany o uzyskiwanie nienależnych umorzeń podatków dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także sędzią z Poznania. Miejsce jego pobytu nie jest znane. Media spekulują, że przebywa w Ameryce Południowej bądź Skandynawii.
Według rzecznika firmy Stokłosy - Marka Barabasza 20 marca br. były senator podpisał wniosek o wydaniu mu przez warszawski sąd listu żelaznego. (PAP)
lis/ wkr/ rod/