Po raz pierwszy od czasów przedwojennych - autonomii woj. śląskiego - na obrady sejmiku tego regionu została wezwana policja. Przewodniczący sejmiku uznał to za konieczne, by usunąć z mównicy lidera KPN Adama Słomkę, który wraz z kilkunastoosobową grupą sympatyków zajął mównicę, żądając debaty w sprawie bezrobocia w regionie.
Po wdarciu się Słomki na mównicę przewodniczący sejmiku Zbigniew Wieczorek z SLD, wobec bezskuteczności apeli o jej opuszczenie, przerwał obrady, a część radnych opuściła salę. Słomka w tym czasie, korzystając z włączonego mikrofonu, przedstawił postulaty bezrobotnych. Przybyli na salę obrad dwaj policjanci - po rozmowach z radnymi i Słomką - przekonali protestujących, by opuścili mównicę.
Bezrobotni przenieśli się na balkon, gdzie kilkadziesiąt minut czekali na wynik głosowania w sprawie formalnych wniosków o uzupełnienie programu obrad o żądaną przez nich debatę, do których złożenia zobowiązali się radni PO i LPR. Po głosowaniu, w którym wnioski nie zostały poparte regulaminową większością głosów, opuścili gmach.
Słomka, który kandyduje w zbliżających się wyborach na radnego sejmiku, powiedział, że jego obecność na ostatniej sesji sejmiku tej kadencji, służyła "pokazaniu arogancji koalicji rządzącej - SLD i Samoobrony". Jak mówił PAP, koalicja przez trzy kolejne sesje odmawiała uwzględnienia wniosku Stowarzyszenia Obrony Bezrobotnych o debatę na temat sytuacji na rynku pracy.
Słomka zaznaczył, że protest zorganizowała Konfederacja Godność i Praca, która grupuje w wyborach samorządowych m.in. Konfederację Polski Niepodległej, Ruch Obrony Bezrobotnych i Krajowe Porozumienie Emerytów i Rencistów.
Według Wieczorka, wezwanie przez niego policjantów było zgodne z regulaminem, który w sytuacji, kiedy nie jest możliwe kontynuowanie obrad, przewiduje wydanie przez przewodniczącego zarządzenia porządkowego. "Skoro okupujący mównicę nie posłuchali, poprosiłem policję, by także funkcjonariusze poinformowali ich, że prawo jest łamane" - wyjaśnił Wieczorek.
Podkreślił, że sejmik wielokrotnie debatował nad sytuacją społeczną w regionie, w tym nad bezrobociem, a Słomka nie złożył przewidzianego regulaminem wniosku formalnego.
Radny Rajmund Pollak z LPR, który m.in. zgłosił jeden z wniosków popierających żądania bezrobotnych, uważa, że przewodniczący powinien był oddać głos protestującym. "Jego reakcja świadczyła o braku poszanowania dla tych ludzi" - uważa Pollak.
Również szef klubu PO w sejmiku, Piotr Zienc ocenił wezwanie policji jako nadużycie. "Dla mnie wezwanie przez przewodniczącego policji bez konsultacji z sejmikiem to skandal. Jeżeli jakaś grupa mieszkańców chce zabrać głos, należy ustalić ramy czasowe i dać im tę szansę" - podkreślił Zienc.(PAP)
mtb/ par/ kaj/