Zabezpieczenie przebiegu rejestracji wyborców w afgańskiej prowincji Gahzni, gdzie Polacy koncentrują siły - to jedno z ważniejszych zdań, jakie w najbliższym czasie czeka żołnierzy Grupy Bojowej polskiego kontyngentu.
Spis, który ma rozpocząć się za kilka dni, będzie przeprowadzany w związku z planowanymi na przyszły rok wyborami prezydenckimi w Afganistanie.
Jak poinformował PAP w piątek rzecznik kontyngentu mjr Jacek Popławski, żołnierze grupy operacji psychologicznych (PSYOPS) zorganizowali kampanię, która ma zachęcać miejscową ludność do udziału w rejestracji.
W największym mieście prowincji - Ghazni - na przełomie września i października pojawią się billboardy w językach dari i paszto informujące o konieczności zarejestrowania się przed wyborami i terminie przeprowadzenia spisu. Dwa staną przy trasach wylotowych z miasta, przy szosie prowadzącej na Kabul i Kandahar, a trzy w ruchliwych punktach Ghazni.
Przygotowano także dwujęzyczne ulotki, które mają rozprowadzać funkcjonariusze afgańskich sił bezpieczeństwa - wojskowi, policjanci i pracownicy punktów, w których odbędzie się spis. Ponieważ większość Afgańczyków nie potrafi czytać i pisać, informacje o spisie mają się też pojawić w lokalnych stacjach radiowych.
Zdaniem części wojskowych, termin przeprowadzenia rejestracji wyborców nie jest najkorzystniejszy m.in. dlatego, że zbiega się z procesem koncentracji polskich sił oraz spodziewanym jesiennym nasileniem działań rebeliantów.
Na początku września dowódca Polskiej Grupy Bojowej ppłk Marcin Szymański w rozmowie z gubernatorem prowincji oceniał, że rozsądniej byłoby przełożyć rejestrację na "bardziej spokojną zimę".
"Gdy mam ochraniać duże grupy cywilów, wolę walczyć z pogodą niż z wrogiem" - mówił wtedy. Zastrzegał jednocześnie, że decyzja o terminie spisu należy do władz Afganistanu, a on, jako żołnierz, wykona rozkaz.
Polacy przejmą odpowiedzialność za prowincję Ghazni do końca roku. Oprócz zapewnienia bezpieczeństwa w niej, mają podobnie jak dotychczas szkolić personel afgańskich sił bezpieczeństwa, a także zapewniać transport powietrzny personelu i przerzucanie sił szybkiego reagowania. Jednym z kluczowych zadań ma być ochrona biegnącego na odcinku ok. 250-300 km przez prowincję Ghazni fragmentu jednego z głównych szlaków komunikacyjnych - drogi z Kabulu do Kandaharu.(PAP)
ktl/ wkr/ gma/