Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polski ksiądz i hebrajscy katolicy w Niedzielę Palmową w Jerozolimie

0
Podziel się:

W tradycyjnej procesji Niedzieli Palmowej w Jerozolimie szła mała grupa
ludzi z transparentem z napisem "Kościół katolików języka hebrajskiego w Izraelu". Wyróżniali się,
bo między sobą mówili nie po arabsku, a po hebrajsku. Opiekuje się nimi polski ksiądz.

W tradycyjnej procesji Niedzieli Palmowej w Jerozolimie szła mała grupa ludzi z transparentem z napisem "Kościół katolików języka hebrajskiego w Izraelu". Wyróżniali się, bo między sobą mówili nie po arabsku, a po hebrajsku. Opiekuje się nimi polski ksiądz.

Katolicy języka hebrajskiego to wspólnota ludzi, którzy nie znaleźli sobie miejsca w innych wspólnotach religijnych. Są w niej Żydzi ocaleni z Holokaustu, którzy przyjęli chrzest by przetrwać i po wojnie pozostali chrześcijanami, są dzieci z mieszanych małżeństw - matek katoliczek i ojców Żydów, są nieliczni konwertyci, a także dzieci żydowskich imigrantów z Europy Wschodniej.

W grupie występują również libańscy chrześcijanie, którzy kolaborowali z Izraelem podczas okupacji południowego Libanu i gdy wojska izraelskie wycofały się, przyjechali z rodzinami do państwa żydowskiego. Są także europejscy katolicy, których zafascynowały kultura i język hebrajski.

Kościołem katolików języka hebrajskiego opiekuje się polski ksiądz Piotr Żelazko. Duchowny rzadko chodzi w sutannie. "Biskupem nie zostanę" - śmieje się podczas rozmowy z PAP, bo podobno w kwestionariuszach kościelnych pytają czy ewentualny kandydat przypadkiem nie stroni od stroju duchownych. Częściej widuje się księdza w koszulce i szortach podczas wieczornego joggingu, lub w skórzanej kurtce przy stoliku w barze...

"Zasada jest taka, żeby nie wywoływać zgorszenia. Zresztą kiedy stałem się odpowiedzialny za wspólnotę w Jerozolimie, to już do baru tak często nie chodzę! Ale jak tam jestem, to gadam z ludźmi, zaprzyjaźniam się, często trafiam na katolików, którzy przyjechali na studia na Uniwersytet Hebrajski. Kiedy pytają co robię to mówię, że tuż obok jest mój kościół. I zaczynają przychodzić do nas na msze. Gdyby mnie nie spotkali, w ogóle nie chodziliby do kościoła przez swój cały pobyt w Izraelu" - tłumaczy.

Jagoda, polska studentka Uniwersytetu Hebrajskiego, szła w procesji Niedzieli Palmowej razem z katolikami języka hebrajskiego. "Dominikanie mają msze po polsku, ale tu jest bardziej autentyczne poczucie wspólnoty, dlatego na niedzielne msze chodzę do nich" - mówi PAP.

Ksiądz Żelazko cieszy się z doświadczenia bycia we wspólnocie chrześcijan, która jest mniejszością. Mówi, że tu nikt nie prowadzi walki o to, żeby państwowe prawo odzwierciedlało nakazy religijne. "Tu prawo odzwierciedla inną religię - judaizm. Poza tym sojusz tronu z ołtarzem nigdy Kościołowi nie służył, wręcz przeciwnie - Kościół na tym traci. Ja zamiast tego staram się, żeby moi wierni mieli ukształtowane sumienia, żeby mogli podejmować słuszne decyzje zgodnie z tym w co wierzą" - tłumaczy.

W Betfage, sanktuarium na Górze Oliwnej, zbierają się wierni. Po modlitwie prowadzonej przez łacińskiego patriarchę Jerozolimy, wyrusza tradycyjna procesja. Do hebrajskich katolików podchodzą palestyńscy księża, witają się. Przychodzą też filipińskie katoliczki, które czasem zaglądają na mszę do hebrajskich katolików. Filipińczycy przyjeżdżają do Izraela głównie w celach zarobkowych, niektórzy zakładają tu rodziny i próbują zostać. Dla ich dzieci często pierwszym językiem jest hebrajski, ale są katolikami.

W małej grupie hebrajskich katolików są dwie gitary, tamburyny i wielka chęć na śpiewanie. Ale na początku nie śpiewają swoich pieśni, tylko "Hosanna, hosanna" - jak inni w grupie. Dopiero, gdy miną wszystkie domy mieszkalne na Górze Oliwnej, zaczynają śpiewać po hebrajsku. "To z szacunku dla Palestyńczyków, którzy żyją pod izraelską okupacją w tej części Jerozolimy. Im hebrajski ma prawo źle się kojarzyć, a jesteśmy u nich" - tłumaczy ks. Żelazko młodemu Izraelczykowi, który towarzyszy hebrajskim katolikom podczas procesji.

"Tak zdecydował ksiądz Dawid, zwierzchnik wszystkich izraelskich wspólnot hebrajskich katolików. Dawid mówi świetnie po arabsku, wykłada w arabskich seminariach dla księży. Kiedyś angażował się w lewicowe ruchy, teraz mniej, bo na tym stanowisku nie bardzo może. Na izraelski dzień niepodległości powiedział, żeby nie wieszać izraelskich flag, bo dla Palestyńczyków to tragiczna rocznica" - dodaje ksiądz Żelazko.

W niedzielnym kazaniu w kościele świętych Szymona i Anny ksiądz Żelazko mówił, że mieszkańcy Jerozolimy na co dzień mają przywilej chodzenia po świętych miejscach znanych z Ewangelii, i że to powinno być inspiracją: "Nie chodzi o religijny fanatyzm, nie o to, że ten kamień jest święty. Ale człowiek jest przywiązany do wrażeń zmysłowych, to co widzimy, czego dotykamy, odbija się na nas mocniej. Dlatego zawsze pytam: Bóg się zakochał w tej ziemi, ciekawe dlaczego?".

Z Jerozolimy Ala Qandil (PAP)

aqa/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)