Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poseł Staroń - sprawa dotacji do inwestycji posła Sycza jest bulwersująca

0
Podziel się:

Jako bulwersującą - określiła posłanka PO
Lidia Staroń - sprawę przyznania dotacji 40 tysięcy złotych
Stowarzyszeniu powiązanemu z posłem PO Mironem Syczem przez
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
(WFOŚIGW) w Olsztynie.

*Jako bulwersującą - określiła posłanka PO Lidia Staroń - sprawę przyznania dotacji 40 tysięcy złotych Stowarzyszeniu powiązanemu z posłem PO Mironem Syczem przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚIGW) w Olsztynie. *

Sprawę przekazania dotacji Stowarzyszeniu Środkowoeuropejskiemu Centrum Szkolenia Młodzieży, na budowę wiaty edukacyjnej, gdzie mają się odbywać zajęcia dla młodzieży i lokalnej społeczności, podał w niedzielę w internetowym wydaniu tygodnik Wprost i określił ją jako "Pierwszą aferę w koalicji PO - PSL".

Według tygodnika chodzi o podejrzaną inwestycję posła PO Mirona Sycza. Zamieszany jest w nią także inny parlamentarzysta Adam Krzyśków (PSL). Obaj posłowie zasiadają we władzach Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, gdzie prezesem jest Krzyśków a Sycz zasiada w radzie nadzorczej. Żona Mirona Sycza jest z kolei w władzach Stowarzyszenia, które z WFOŚ i GW otrzymało dotację.

Dotacja została przyznana na budowę wiaty edukacyjnej, która miała powstać na prywatnej ziemi Sycza, zaś siedziba Stowarzyszenia mieści się w domu posła.

"Jest to sprawa bulwersująca, przekazałam ją do zbadania przez NIK. Jest niedopuszczalne, że funkcjonariusz publiczny korzystając z pieniędzy publicznych buduje inwestycję na prywatnej działce" - powiedziała PAP w niedzielę posłanka PO Lidia Staroń.

Prezes WFOŚiGW w Olsztynie i poseł PSL Adam Krzysków powiedział PAP, że w momencie rozliczenia dotacji stowarzyszenie dysponowała wszystkimi niezbędnymi dokumentami i wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

"Istnieje możliwość zwrotu dotacji, gdyby cel na jaki została przyznana nie został osiągnięty, ale wiata powstała"- podkreślił Krzyśków. Dodał, że gdyby wiata została przeznaczona do celów komercyjnych można także wystąpić o zwrot dotacji.

Zaznaczył jednocześnie że poseł Sycz i jego żona "niejednokrotnie dowiedli, że dla szkoły i młodzieży ukraińskiej poświęcają swój czas i majątek".

Z posłem Mironem Syczem do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować.

Rzecznik NIK, Małgorzata Pomianowska stwierdziła w rozmowie z PAP, że nie jest w stanie wypowiedzieć się na temat wniosku posłanki PO Lidii Staroń, ponieważ nie otrzymała informacji o jego wpłynięciu. "Dopiero po sprawdzeniu poczty do nas przychodzącej, będę mogła powiedzieć jaka będzie reakcja na nie" - zaznaczyła Pomianowska. Jak dodała, prawdopodobnie będzie się mogła wypowiedzieć w tej sprawie w poniedziałek.

Według tygodnika ziemia, na której miała powstać wiata w momencie wnioskowania o dotację była prywatną działką Sycza a Centrum Szkolenia Młodzieży nie miało do niej żadnych praw. Także sama budowa była nielegalna bo działka nie była budowlana i została odrolniona dopiero po zakończeniu budowy i podpisaniu umowy z WFOŚiGW.

Tygodnik także sugeruje, że wiata wybudowana z państwowych pieniędzy może w każdym momencie przejść na własność Sycza i może posłużyć do działalności rozrywkowo-gastronomicznej. Według "Wprost" Sycz przekazał Stowarzyszeniu działkę nie jako darowiznę ale na zasadzie nieodpłatnego użyczenia. Taką umowę można rozwiązać z końcem każdego roku z warunkiem trzymiesięcznego wypowiedzenia.

Miron Sycz to jeden z liderów mniejszości ukraińskiej na Warmii i Mazurach, przez wiele lat był dyrektorem zespołu szkół z językiem ukraińskim w Górowie Iławeckim. Sycz i Krzyśków zasiadali jako radni w sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, gdy zostali posłami złożyli mandaty radnych. (PAP)

ali/ akn/ abe/

inwestycje
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)