W Caracas nastąpi w sobotę wieczorem czasu miejscowego ogłoszenie dokumentów powołujących do życia w wyniku obrad delegacji 33 krajów Wspólnotę Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC). Reprezentuje ona rynek 600 milionów obywateli regionu, od Chile po Kubę.
Prezydent Brazylii Dilma Rousseff, która przemawiała jako pierwsza na dwudniowych obradach z udziałem dziesięciu prezydentów krajów regionu, powiedziała, że "postawił on na integrację".
"Jej celem jest podtrzymanie wzrostu gospodarczego, które w ostatnich latach osiągnęło wiele z krajów powołujących obecnie CELAC, przy jednoczesnym zmniejszeniu ubóstwa w strefie Ameryki Łacińskiej i Karaibów" - powiedziała prezydent.
Prezydent Argentyny Cristina Fernandez, jedna z głównych inicjatorek powstania CELAC obok Dilmy Rousseff, powiedziała, że ważnym celem powołania nowej wspólnoty jest zmiana sytuacji, w której między krajami CELAC odbywa się obecnie tylko 16 proc. wymiany handlowej.
"Rynek około 600 milionów konsumentów to bardzo apetyczny rynek" - podkreśliła pani Fernandez.
Prezydent Meksyku Felipe Calderon oświadczył uroczyście: "Dziś, dwa wieki po rewolucji Simona Bolivara, jego idee są nadal żywe i łączą wszystkich mieszkańców Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
Calderon wymienił jako cele nowej wspólnoty "integrację polityczną i gospodarczą, społeczną i kulturalną regionu (...) dla obrony demokracji, pokoju i praw człowieka", a także w celu "zwalczania karteli narkotykowych".
Dodał, że "ich zyski są olbrzymie, ale te pieniądze nie wiadomo gdzie się podziewają".
Uczestnicy szczytu w Caracas nie poparli propozycji prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza, który był jego gospodarzem, aby nowa wspólnota, CELAC zastąpiła Organizację Państw Amerykańskich (OPA), w której ważną rolę odgrywają Stany Zjednoczone.
Prezydenci kluczowych krajów regionu, m.in. Meksyku i Chile, podkreślali w czasie obrad, że nowy "blok państw" powinien być politycznie "komplementarny" wobec OPA, nie zaś ją zastępować. (PAP)
ik/ ro/
10323756
