Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Poznań: Prokuratura przesłuchała pierwszych trzech z zatrzymanych żołnierzy

0
Podziel się:

Pierwszych trzech z siedmiu żołnierzy
pierwszej zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie,
którzy zostali we wtorek zatrzymani przez żandarmerię wojskową,
przesłuchała prokuratura - poinformował PAP szef Naczelnej
Prokuratury Wojskowej z Poznania Karol Frankowski.

Pierwszych trzech z siedmiu żołnierzy pierwszej zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, którzy zostali we wtorek zatrzymani przez żandarmerię wojskową, przesłuchała prokuratura - poinformował PAP szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej z Poznania Karol Frankowski.

"Przesłuchanych zostało trzech zatrzymanych; wobec pozostałych czynności procesowe zostaną przeprowadzone jutro" - powiedział PAP we wtorek Karol Frankowski.

Prokuratura ujawniła, że wśród zatrzymanych są też oficerowie i podoficerowie, a śledztwo prowadzi doświadczony prokurator - ppłk Zbigniew Rzepa, który w 2004 roku był wojskowym prokuratorem w Iraku.

"Do Afganistanu pojechał z Poznania jeden z prokuratorów, który na miejscu wykonuje czynności sprawdzające. Prokuratura przesłuchała też osoby pokrzywdzone" - powiedział PAP Frankowski.

O zarzutach, które prokuratura stawia zatrzymanym, dziennikarze mają zostać poinformowani podczas specjalnej konferencji prasowej w środę.

Decyzje o zatrzymaniu wydała Naczelna Prokuratura Wojskowa w śledztwie prowadzonym początkowo przez prokuratora PKW w Afganistanie, a następnie kontynuowanym przez wydział ds. przestępczości zorganizowanej Naczelnej Prokuratury Wojskowej z siedzibą w Poznaniu.

Jak podkreśla MON, z uwagi na zawarte w aktach sprawy dane, sprawa objęta jest w całości klauzulą "ściśle tajne". "Zatrzymanie żołnierzy nastąpiło z uwagi na stwierdzone naruszenie przez nich norm prawa międzynarodowego, w szczególności Konwencji Haskiej i Genewskiej ratyfikowanych przez Rzeczypospolitą Polską" - informuje MON. Trwają czynności procesowe z udziałem zatrzymanych.

Do zajścia doszło dwa dni po śmierci pierwszego polskiego żołnierza w Afganistanie, 16 sierpnia ok. godziny 8.15 czasu polskiego, 28 km na północ od Wazi Khwa. Transporter Rosomak najechał na ładunek wybuchowy domowej roboty; w wyniku eksplozji uszkodzona została skrzynia biegów.

Jak informował MON, polscy żołnierze zostali ostrzelani; ścigając zamachowców otworzyli do nich ogień. Doszło do ofiar wśród ludności cywilnej, nieoficjalnie mówiono o kilku osobach zabitych i kilku rannych. W wyniku akcji zatrzymano dwóch talibów. Jednym ze schwytanych był "Puma" - numer cztery na liście najbardziej poszukiwanych terrorystów w Afganistanie.

Zgodnie z miejscową tradycją wojsko "zrekompensowało" straty rodzinom poszkodowanych. W ramach zadośćuczynienia, bliskim zabitych i rannych wypłacono odszkodowanie, otrzymali także owce, barany i mąkę. Trzy afgańskie kobiety, które zostały ranne podczas sierpniowej akcji, trafiły do Polski na leczenie.

Dowódca I zmiany gen. Marek Tomaszycki mówił we wrześniu w rozmowie z PAP, że zadośćuczynienie przyniosło spodziewany efekt i sytuacja w rejonie, gdzie doszło do zdarzenia, "została załagodzona".

Służby prasowe PKW poinformowały o zajściu na stronie internetowej ISAF. Zgodnie z procedurami, w trosce o bezpieczeństwo żołnierzy nie podano wtedy ich narodowości.

Według szacunków władz afgańskich i organizacji humanitarnych, działania wojsk uczestniczących w misji ISAF spowodowały w tym roku ponad 370 ofiar cywilnych. W sumie w walkach wojsk cudzoziemskich i sił afgańskich z rebeliantami zginęło ponad 700 cywilów. NATO kwestionuje te dane, przyznając, że zdarzają się takie wypadki, gdy bojownicy ukrywają się wśród cywilów. W poniedziałek w Kabulu poinformowano o akcji sił koalicyjnych, w której oprócz talibów zginęło dwoje dzieci i kobieta. Pod koniec października prezydent Afganistanu Hamid Karzaj zaapelował do Stanów Zjednoczonych o ograniczenie ataków z powietrza, powodujących szczególnie duże straty.(PAP)

kpr/ ktl/ brw/ malk/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)