Prawie połowa Turków jest przeciwko przystąpieniu ich kraju do Unii Europejskiej, a ponad dwie trzecie opowiada się za zawieszeniem rokowań z Brukselą, jeśli nadal będzie naciskała na otwarcie tureckich lotnisk dla Cypru.
Jak wynika z najnowszego sondażu, takie są pierwsze reakcje społeczeństwa tureckiego na bardzo krytyczny raport o stanie negocjacji z Ankarą, ogłoszony w środę przez Brukselę.
Raport ten, utrzymany w bardzo krytycznym tonie, mówi o spowolnieniu reform mających na celu wprowadzenie europejskich standardów prawnych i standardów współżycia społecznego w Turcji.
Ocena tych standardów, dotyczących konkretnie wolności słowa, wolności religijnej, praw kobiet i uprawnień związków zawodowych, ma nastąpić w połowie grudnia, na szczycie europejskim.
Opublikowany w środę sondaż, którego wyniki podaje "Turkish Daily News", został przeprowadzony przez niezależny turecki instytut pod nazwą Organizacja Badań Strategicznych (USAK). Wskazuje on na nieufność wobec Unii Europejskiej i wątpliwości co do jej dobrej woli jeśli chodzi o przyjęcie Turcji.
70 proc. ankietowanych uważa, że rozmowy z Unią powinny zostać przerwane, jeśli Bruksela będzie nalegać na otwarcie Turcji wobec Cypru.
Turecki premier Recep Tayyip Erdogan stoi na stanowisku, że lotniska Turcji powinny pozostać zamknięte dla samolotów cypryjskich, dopóki Unia Europejska nie dotrzymuje przyrzeczenia, że złagodzi europejskie restrykcje dotyczące podróży do tzw. Republiki Tureckiej Cypru Północnego i handlu z tą częścią wyspy, uznawaną za samodzielne terytorium jedynie przez Ankarę.
Erdogan przyznał, że może nastąpić "okres stagnacji" w stosunkach z Europą, ale nie dopuszcza myśli o zawieszeniu negocjacji członkowskich z UE w rok po ich rozpoczęciu w październiku 2005 r. (PAP)
ik/ mc/
