*B. szef MSWiA Janusz Kaczmarek został odwołany ze stanowiska ponieważ znalazł się w kręgu podejrzeń w związku z przeciekiem, który przynajmniej po części uniemożliwił przeprowadzenie operacji w sprawie afery w ministerstwie rolnictwa - wyjaśniał premier Jarosław Kaczyński po poinformowaniu o odwołaniu Kaczmarka. *
Nowym ministrem został dotychczasowy szef Biura Bezpieczeństwa Wewnętrznego Władysław Stasiak.
Premier poinformował także, że we wtorek pojechał specjalnie do Warszawy, żeby przeprowadzić z Kaczmarkiem rozmowę i "w jej trakcie został wprowadzony w błąd". "Pytałem o pewne sprawy, o pewne fakty, które znałem i zostały mi te fakty inaczej przedstawione, niż z cała pewnością zostało to ustalone" - dodał. "Chciałem się przekonać czy jest szczery i czy mówi prawdę, bo gdyby mówił prawdę to przekonałbym się, poczekałbym z tą decyzją" - podkreślił.
Zaznaczył też, że ta dymisja jest dla niego osobiście przykra. "Kaczmarek należał do ekipy, która się uformowała, gdy ministrem sprawiedliwości był obecny prezydent i chociaż nie poszedł z nami do Parlamentu, pozostał w prokuraturze i także za rządów pana Leszka Miller pełnił eksponowane stanowisko, to mieliśmy do niego zaufanie. To zaufanie - chociaż nie chce tego teraz ostatecznie rozstrzygać - zostało nadużyte i to nadużyte niezwykle wręcz drastycznie" - dodał.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada kto był źródłem przecieku, który spowodował przerwanie operacji specjalnej Centralnego Biura Antykorupcyjnego w resorcie rolnictwa. Zakończyła się ona zatrzymaniem i aresztowaniem dwóch osób oraz dymisją Andrzeja Leppera.
"Nie udzielamy żadnych informacji w tej sprawie" - powiedziała w środę PAP rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska.
W sprawie przecieku przesłuchano już wiele osób, w tym 13 lipca - samego Kaczmarka. "Dziennik" pisał wtedy, że Centralne Biuro Śledcze, które podlega MSWiA, wspomagało technicznie CBA w jego operacji. (PAP)
pru/ dom/ malk/ 17:43 07/08/08