Przyjęcie Rumunii do Unii Europejskiej jest "całkowicie możliwe" w 2007 roku - powiedział we wtorek rumuński premier Calin Tariceanu, po odroczeniu przez KE do października decyzji o dacie przyjęcia do UE Rumunii i Bułgarii.
"Alternatywna data 2008 r. nie jest rozważana przez władze rumuńskie" - powiedział Tariceanu na konferencji prasowej.
"Jesteśmy zdecydowani utrzymać tempo i kontynuować walkę z korupcją" - powiedział szef rządu, podkreślając, że opublikowany we wtorek raport KE jest "ze strony Komisji Europejskiej najlepszą oceną" postępów jego kraju.
"Będę nadzorował osobiście sektory, w których musimy jeszcze osiągnąć postęp do października" - zadeklarował Tariceanu.
Minister sprawiedliwości Monica Macovei zwróciła uwagę, że raport KE "uwypukla znaczne postępy (Rumunii) w reformie wymiaru sprawiedliwości i w walce z korupcją". "Nie znaczy to jednak, że reforma została zakończona" - dodała Macovei. (PAP)
kd/ ap/
6788