*Turecki premier Recep Tayyip Erdogan tuż przed wizytą w Niemczech wyraził rozczarowanie obecnym niemieckim przewodnictwem w Unii Europejskiej. *
"Mówiąc serio, oczekiwałem od Niemiec więcej" - powiedział Erdogan w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel".
Przede wszystkim "za wielki błąd" uznał decyzję o niezaproszeniu Turcji do Berlina na marcowy unijny szczyt z okazji 50. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich, uważanych za początek europejskiej integracji.
"To przyćmiewa niemieckie przewodnictwo w UE" - uznał Erdogan, który w niedzielę razem z kanclerz Angelą Merkel otworzy przemysłowe Targi Hanowerskie.
Premier w wywiadzie dla "Spiegla" zażądał wyraźnej perspektywy członkostwa w UE dla swego kraju.
"Chcielibyśmy jasnej daty docelowej, mapy drogowej, czasowego planu negocjacji" - mówił. Przede wszystkim jednak zaapelował do Unii o "uczciwą postawę: jeśli nas nie chce, powinna to teraz jasno powiedzieć. Jeśli jesteśmy niechciani, to obie strony nie powinny dłużej tracić czasu na negocjacje".
Jako możliwą realistyczną datę wejścia Turcji do Unii Erdogan podał rok 2014 lub 2015.
Turcja rozpoczęła rozmowy akcesyjne z Brukselą w październiku 2005 roku. (PAP)
ro/ klm/
