Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent Koszalina zachowa stanowisko, przewodniczący rady - nie

0
Podziel się:

Prezydent Koszalina Mirosław Mikietyński nie
straci mandatu, choć po terminie złożył oświadczenie o
działalności gospodarczej żony. Poinformował w poniedziałek, że
nie musiał składać tego oświadczenia. Potwierdza to także
rzeczniczka wojewody.

*Prezydent Koszalina Mirosław Mikietyński nie straci mandatu, choć po terminie złożył oświadczenie o działalności gospodarczej żony. Poinformował w poniedziałek, że nie musiał składać tego oświadczenia. Potwierdza to także rzeczniczka wojewody. *

Do ratusza ma trafić natomiast pismo wojewody wzywające do przyjęcia uchwały o wygaśnięciu mandatu przewodniczącego Rady Miejskiej.

W ubiegłym tygodniu Mirosław Mikietyński trafił na listę 31 zachodniopomorskich samorządców zagrożonych utratą mandatu, bo o 22 dni spóźnił się z oświadczeniem dotyczącym działalności gospodarczej żony.

W poniedziałek prezydent Koszalina spotkał się w tej sprawie w Szczecinie z wojewodą Robertem Krupowiczem. "Problem został wyjaśniony, w Koszalinie nie będzie ponownych wyborów prezydenckich" - powiedział PAP Mikietyński po spotkaniu.

Wyjaśnił, że do jesieni 2006 roku jego żona pracowała w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie na podstawie umowy cywilnoprawnej, a następnie we wrześniu ubiegłego roku przeszła na etat, w związku z czym jej firma przestała funkcjonować. "Dlatego w ogóle nie musiałem składać oświadczenia o działalności gospodarczej współmałżonka. Taki dokument został jednak przesłany do wojewody, bo któryś z moich urzędników okazał się nadgorliwy, i tak powstało całe zamieszanie" - dodał prezydent Koszalina

Informacje prezydenta potwierdziła PAP rzeczniczka wojewody zachodniopomorskiego Agnieszka Muchla. "Pan Mikietyński przestawił w poniedziałek wojewodzie zaświadczenie o wykreśleniu 1 grudnia 2006 roku jego małżonki z rejestru osób prowadzących działalność gospodarczą. W świetle tego dokumentu pan Mikietyński nie musiał przestawiać oświadczenia o działalności gospodarczej współmałżonka" - powiedziała Muchla.

Prezydent Koszalina nie zdecydował jeszcze o ewentualnym wyciągnięciu konsekwencji wobec urzędnika, który wysłał wojewodzie niepotrzebne oświadczenie. "Na razie ważę winę" - dodał.

Klarowna sytuacja prezydenta nie rozwiązała jednak wszystkich problemów koszalińskiego samorządu. Jeszcze w tym tygodniu do ratusza powinno trafić pismo wojewody wzywające radnych do przyjęcia uchwały o wygaśnięciu mandatu przewodniczącego Rady Miejskiej Jana Kuriaty z Platformy Obywatelskiej w związku z niezłożeniem przez niego w ustawowym terminie oświadczenia o działalności gospodarczej współmałżonka.

Kilka dni temu Kuriata zwołał na czwartek budżetową sesję Rady Miejskiej. "Jeśli do niej dojdzie, wojewoda będzie mógł unieważnić podjęte na niej uchwały ze względu na brak uprawnień przewodniczącego do zwoływania obrad" - powiedział PAP prezydent Mikietyński.

W poniedziałek wieczorem prezydent z radnymi rządzącego miastem porozumienia PO-PiS-Nasz Prezydent szukał zgodnego z prawem sposobu, by odwołać zaplanowane na czwartek obrady.

Według źródeł zbliżonych do rady rozważanych jest kilka możliwości m.in. otwarcie obrad i ich natychmiastowe zakończenie np. z powodu braku kworum.

Budżet miasta na ten rok radni porozumienia PO - PiS - Nasz Prezydent chcą uchwalić na nadzwyczajnej sesji, która ma być zwołana w piątek lub poniedziałek na wniosek grupy radnych. Do porządku obrad radni chcieliby wprowadzić punkt dotyczący odwołania z funkcji przewodniczącego Jana Kuriaty i powołania nowego szefa rady.

Jak ustaliła PAP w źródłach zbliżonych do rady, PO na miejsce 48- letniego Kuriaty, który od początku kadencji jest krytykowany przez lewicową opozycję za nieudolne prowadzenie obrad, zaproponuje 29-letniego Tomasza Czuczaka, który oświadczenie majątkowe złożył w terminie.(PAP)

sibi/ ura/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)