Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent: nowela ustawy lustracyjnej ma ją "ucywilizować, urealnić i utrzymać"

0
Podziel się:

Prezydent Lech Kaczyński powiedział w
piątek, że nowela ustawy lustracyjnej uchwalona w piątek ma na
celu "ucywilizowanie, urealnienie, a także utrzymanie" ustawy,
którą Sejm przyjął w październiku. "Ustawa, uchwalona przez Sejm w
październiku nie miałaby żadnych szans w Trybunale Konstytucyjnym"
- uważa prezydent.

Prezydent Lech Kaczyński powiedział w piątek, że nowela ustawy lustracyjnej uchwalona w piątek ma na celu "ucywilizowanie, urealnienie, a także utrzymanie" ustawy, którą Sejm przyjął w październiku. "Ustawa, uchwalona przez Sejm w październiku nie miałaby żadnych szans w Trybunale Konstytucyjnym" - uważa prezydent.

L.Kaczyński w programie "Rozmowy przy kominku z prezydentem" w radiowej "Jedynce" podkreślił, że jego projekt zmian w ustawie lustracyjnej z października miał trzy cele: po pierwsze to, żeby (ta ustawa) w ogóle się utrzymała, aby nie wrócić do rozwiązań ustawy z 1997 roku.

Po drugie - jak dodał - "pewne ucywilizowanie" rozwiązań przyjętych w tej ustawie. Po trzecie - jej "urealnienie".

"Setek tysięcy zaświadczeń, w krótkim czasie IPN nie byłby w stanie wydać, co mogłoby spowodować, że funkcjonowanie państwa w wielu dziedzinach byłoby zagrożone" - zaznaczył L. Kaczyński.

Zdaniem prezydenta, nie może być też tak, żeby w państwie prawa obywatel musiał udowadniać, że nie zrobił tego, co mu się zarzuca. "W państwie prawa (...) nie jest możliwe, żeby państwo powiedziało, że obywatel X jest zły, bo na przykład był agentem, a ten obywatel ma wykazywać, że nie był. To niestety państwo musi obywatelowi wykazać" - podkreślił.

Prezydent przyznał jednocześnie, że w dokumentach SB, choćby związanych z jego osobą, jest "olbrzymia ilość niedoróbek, fuszerki i błędów".

"W dokumentach, które są w internecie jest na przykład lista z rozpracowania z 1981 roku moich bliższych znajomych. Z tych bliższych sześciu osób tam wymienionych ja znam tylko jedną. To rzeczywiście bardzo bliski znajomy, ale z pozostałych pięciu to jedną znam troszeczkę, czterech w ogóle nie. Czysta fuszerka" - ocenił prezydent.

"To uczy dystansu do tego typu papierów" - podkreślił.

L. Kaczyński zaznaczył jednak, że osobiście nie zna przykładu, by ktoś został zarejestrowany jako tajny współpracownik, a w rzeczywistości "co najmniej nie podpisał zobowiązania do współpracy". "Całkowicie fałszywego zapisu nie znam" - podkreślił. Przyznał jednak, że nie ma pełnej wiedzy na ten temat.

Jak dodał, wziąwszy pod uwagę fuszerkę, którą widział w dokumentach byłej SB, nie może przyjąć założenia, że dokumenty te były zawsze prawdziwe.

"Uważam, że tam, gdzie ktoś został zarejestrowany jako tajny współpracownik, to w zdecydowanej większości przypadków, jest to prawda" - zaznaczył L. Kaczyński.

Prezydent zwrócił także uwagę na "ogrom różnic", jakie nowelizacja wprowadza w stosunku do rozwiązań ustawy lustracyjnej z 1997 roku.

Jedną z różnic - zdaniem L. Kaczyńskiego - jest to, że na mocy noweli powstanie lista agentów SB. "Lista agentów nie pozwoli na grę teczkami" - podkreślił prezydent. Dodał, że jest zaniepokojony, tym, co pokazały w tej kwestii ostatnie tygodnie. "Jedne teczki nagle się ukazują, inne nie" - powiedział L. Kaczyński.

Nowela zgłoszona przez prezydenta, którą w piątek przyjął Sejm dotyczy uchwalonej w październiku 2006 r. ustawy zmieniającej zasady lustracji, która ma wejść w życie 1 marca. Według październikowej regulacji, badane dziś przez Rzecznika Interesu Publicznego i Sąd Lustracyjny oświadczenia osób publicznych miały być zastąpione zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL, które dana osoba mogłaby zaskarżać w procedurze cywilnej. Ustawa zakładała pełne ujawnienie zapisów tajnych służb PRL o ich osobowych źródłach informacji oraz rozszerzała dostęp do teczek.

Tymczasem nowelizacja przywraca oświadczenia lustracyjne, które badałby nowy pion lustracyjny IPN w procedurze karnej. Ich prawdziwość stwierdzałyby zaś sądy okręgowe na wniosek Biura Lustracyjnego IPN. Nowela przywraca 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych dla "kłamców lustracyjnych". Odchodzi ona też od pojęcia osobowego źródła informacji. (PAP)

mkr/ par/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)