Po trzech godzinach po południu wznowiono rozprawę w procesie Huberta H., oskarżonego o znieważenie prezydenta. Sąd nie uwzględnił większości wniosków dowodowych prokuratury i obrońców, co oznacza, że proces może zakończyć się jeszcze w środę.
Obrońcy H. zapowiadają, że będą wnioskować o odroczenie procesu, co umożliwiłoby im przygotowanie się do mów końcowych.
Sąd nie uwzględnił wniosków dowodowych zgłoszonych przez strony, stwierdzając, że przedłużyłoby to postępowanie. Chodziło o powołanie biegłego z zakresu językoznawstwa, który miał stwierdzić, czy wypowiedziane przez bezdomnego słowa były sposobem wyrażania przez niego emocji, czy też próbą obrażenia prezydenta i policjantów.
Prokuratura i obrona wnioskowały też o badania psychiatryczne Huberta H. Miały one wykazać, czy w chwili wypowiadania obraźliwych słów był on poczytalny i jaki wpływ miał na niego alkohol. Jego obrońcy chcą m.in., aby wypowiedział się w tej sprawie sam prezydent Lech Kaczyński.
Obrońcy chcą, aby w tej sprawie przeprowadzono postępowanie mediacyjne. "Jest to postępowanie formalne przewidziane w przepisach postępowania karnego i w kodeksie wykonawczym. Mediacja jest organizowana przez osobę wyznaczoną przez sąd, i ogranicza się zazwyczaj do spotkania, w którym strony albo sobie podają ręce, albo się rozchodzą" - powiedział dziennikarzom adwokat H., Rafał Wypiór.
Jak dodał, do takiego spotkania mogłoby dojść poza salą sądową. "Myślę, że skorzystamy z zaproszenia pana prezydenta, jeśli zdecydowałby zaprosić pana Huberta H. Na marginesie mogę wyrazić opinię, że dla pana prezydenta, jeśli rzeczywiście nie czuje się urażony, byłaby to dobra okazja do zaprezentowania się w mediach jako osoba, która potrafi wybaczać i która dystansuje się do pewnych nadgorliwych działań funkcjonariuszy" - dodał adwokat. Sąd do tej propozycji się jednak nie odniósł.
Podczas przerwy H. został zatrzymany przez straż sądową. Podejrzewano, że jest pijany, okazało się, że oskarżony jest trzeźwy. (PAP)
pru/ bno/ mag/