Prawdopodobnie w pierwszej połowie 2011 r. rozpocznie się przed krakowskim sądem proces Zbigniewa Ś. - domniemanego przywódcy jednego z krakowskich gangów. We wtorek sąd nie zgodził się na przyłączenie do procesu dwóch kolejnych spraw, o co wnosili obrońcy oskarżonych.
Zbigniew Ś., ps. Pyza, został zatrzymany w październiku 2001 r. w Hiszpanii (razem z domniemanym szefem mafii pruszkowskiej Andrzejem Z. - "Słowikiem"); rok później sprowadzono go do Polski na podstawie procedury ekstradycyjnej.
"Pyza" będzie odpowiadał przed sądem razem z 21 innymi oskarżonymi, domniemanymi członkami grupy przestępczej, którą - według zarzutów prokuratury - zorganizował i współkierował. Zostali oni już osądzeni przez sąd i skazani, ale w wyniku apelacji wyrok uchylono i sprawę skierowano do ponownego rozpoznania. Wtedy połączono ją ze sprawą Zbigniewa Ś., ponieważ jego proces, mimo wyznaczanych w zeszłym roku terminów, jeszcze się nie rozpoczął.
We wtorek obrońca "Pyzy" poinformował sąd, że proces jego klienta w Katowicach zakończył się w połowie grudnia prawomocnym uniewinnieniem od dwóch zarzutów i uchyleniem wyroku w części dotyczącej trzech kolejnych zarzutów. Sprawę ma badać Sąd Okręgowy w Krakowie. Ponieważ zarzuty dotyczyły działalności gangu, obrońca wnosił o przyłączenie tej sprawy do wspólnego rozpoznawania.
Także kolejny obrońca wnosił, by do sprawy przyłączyć proces, toczący się już przed krakowskim sądem, a dotyczący działalności gangu.
Sąd postanowił jednak, że "nie będzie wielkiej kumulacji" i odmówił przyłączenia do procesu "Pyzy" kolejnych spraw. Jak poinformował, akta sprawy z Katowic nie dotarły jeszcze do sądu, a drugi proces już się toczy i jest zaawansowany. Prawdopodobny początek procesu "Pyzy" określił na marzec 2011.
Większość oskarżonych, odpowiadających z wolnej stopy, stawiła się we wtorek do sądu. Obrońca Zbigniewa Ś. poinformował PAP, że jego klient po ekstradycji przez 7 lat przebywał w areszcie i poskarżył się na przewlekłość postępowania do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Prokuratura Apelacyjna w Katowicach oskarżyła Zbigniewa Ś. o zorganizowanie i kierowanie w okresie od 1998 do 2001 roku grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Ponadto - o zlecenie podpalenia dwóch agencji towarzyskich w Krakowie, śmiertelne pobicie kuriera z konkurencyjnej grupy przestępczej, wymuszenia rozbójnicze, kierowanie handlem bronią i narkotykami.
Zarzuciła mu także ściąganie haraczy z czterech krakowskich agencji towarzyskich i popularnych w Krakowie lokali. Jak twierdzą śledczy, "Pyza" - nawet przebywając w Hiszpanii - prowadził działalność przestępczą. Za pośrednictwem kurierów i przez telefon kierował poczynaniami swoich ludzi w Krakowie. Kontrolował handel bronią i narkotykami, zlecał podpalenia. Jego ludzie przysyłali mu pieniądze z wymuszeń dokonanych na krakowskich restauratorach, właścicielach klubów i agencji towarzyskich - co najmniej 600 tys. zł.
Obok "Pyzy" we wspólnym procesie na ławie oskarżonych zasiądą m.in. Tomasz K. - ps. Kaczor, Andrzej F. - ps. Blacha, Tomasz P. - ps. Posti, Mariusz K. - ps. Klakier, Jacek B. - ps. Tiger i Sławomir T. - ps. Teges.
Tomaszowi K. prokuratura zarzuciła, że wspólnie ze Zbigniewem Ś. zorganizował grupę o charakterze zbrojnym, która handlowała bronią i narkotykami, i to właśnie on rozdzielał w tej grupie zadania, rozwiązywał spory, otrzymywał pieniądze za wykonane zlecenia.
Najpoważniejsze przestępstwa członkowie grupy mieli popełnić pod koniec lat 90., gdy grupa "Pyzy" i "Kaczora" rywalizowała o wpływy w Krakowie z gangiem Jacka M. - "Marchew". Tłem konfliktu była walka o kontrolę nad rynkiem agencji towarzyskich i handlu narkotykami.
"Kaczor" i "Pyza" wymknęli się policji, kiedy w 1999 roku rozbijała gang "Krakowiaka". "Pyza" został zatrzymany w październiku 2001 r. w Hiszpanii, a następnie sprowadzony do Polski na podstawie procedury ekstradycyjnej. "Kaczora' w lutym 2003 r. w Budapeszcie zatrzymali policjanci z CBŚ razem z policją węgierską. (PAP)
hp/ abr/