Prokuratura Krajowa nakazała wycofanie z sądu aktu oskarżenia w korupcyjnej sprawie burmistrza Wyszkowa i dwóch biznesmenów. Wniosek zbada sąd. To pierwszy taki przypadek w okręgu ostrołęckim - przyznaje prok. Tomasz Mierzejewski, rzecznik tamtejszej prokuratury okręgowej.
Po przeprowadzeniu śledztwa Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce oskarżyła burmistrza, radnego i kupca z Wyszkowa o polityczną korupcję. Mieli w 2005 r. oferować radnym powiatowym poprzedniej kadencji korzyści osobiste i majątkowe w zamian za odwołanie starosty powiatu i w ten sposób dążyć do uniemożliwienia wydania pozwolenia na budowę hipermarketu w Wyszkowie. Do zmiany starosty nie doszło.
Decyzja o pozwoleniu na budowę została podpisana i starosta zawiadomił prokuraturę o politycznym szantażu. Szantażować - odwołaniem ze stanowiska - miał właśnie lokalny kupiec, jeden ze współpodejrzanych. W sprawie pojawiły się też nagrania rozmów.
Jak powiedział w czwartek PAP prok. Mierzejewski, Prokuratura Krajowa zażądała wypożyczenia akt sprawy, które poddano analizie. Jej efektem było polecenie wydane ostrołęckiej prokuraturze - by przed sądem wnieść o zwrot sprawy do śledztwa, w celu jego uzupełnienia.
Ostrołęccy prokuratorzy nie chcą komentować decyzji nadrzędnych instancji. "Dodatkowe czynności, jakie miałaby prokuratura wykonać z polecenia +krajowej+, nie będą ujawniane" - powiedział PAP prok. Mierzejewski.
Zastrzegł on zarazem, że to sąd zadecyduje, czy braki w śledztwie mają być uzupełniane w prokuraturze, czy też może to nastąpić podczas procesu, przed sądem. (PAP)
dow/ wkt/