Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura: oszukał spółkę BGM na 2,5 mln zł; stanie przed sądem

0
Podziel się:

Na 2,5 mln zł oszukał - według krakowskiej
Prokuratury Apelacyjnej - szczecińską spółkę BGM Stanisław B.,
powołując się na znajomości w urzędzie skarbowym i podejmując
załatwienia korzystnych dla spółki decyzji o odroczeniu terminów
płatności podatków. Odpowie za to przed sądem.

Na 2,5 mln zł oszukał - według krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej - szczecińską spółkę BGM Stanisław B., powołując się na znajomości w urzędzie skarbowym i podejmując załatwienia korzystnych dla spółki decyzji o odroczeniu terminów płatności podatków. Odpowie za to przed sądem.

"Akt oskarżenia w tej sprawie przekazano do Sądu Rejonowego w Szczecinie" - powiedział w środę PAP zastępca prokuratora apelacyjnego w Krakowie Ryszard Tłuczkiewicz.

Działalność spółki BGM Petrotrade Poland bada krakowska prokuratura w śledztwie paliwowym. Prezesi spółki są podejrzanymi lub oskarżonymi o wyłudzenie kilkuset milionów złotych na szkodę Skarbu Państwa w procederze nielegalnego obrotu paliwem. W śledztwie okazało się, że sami padli ofiarami oszustwa.

Stanisław B., powołując się na swoje wpływy w III urzędzie skarbowym i wprowadzając w błąd szefów spółki co do swoich możliwości uzyskania korzystnych dla nich odroczeń terminów płatności podatku VAT i akcyzy, wyłudził od nich - zdaniem prokuratury - 2,5 mln zł. Wszystko działo się w ciągu ośmiu miesięcy - od maja do grudnia 2002 roku.

Pieniądze otrzymywał w gotówce lub przelewem jako zapłatę za usługi swojej firmy, które w rzeczywistości nie były świadczone. Uzyskane środki miał przekazać naczelnikowi III urzędu skarbowego w Szczecinie. W zamian miał spowodować odroczenie terminów płatności dla BGM.

Jak podaje prokuratura, brak jest dowodów, że oskarżony Stanisław B. rzeczywiście przekazywał naczelnikowi urzędu skarbowego w Szczecinie pieniądze otrzymane od BGM.

Jednak decyzje w sprawie odraczania płatności przez BGM rzeczywiście zapadały w urzędzie skarbowym. Wszystkie 192 wnioski, złożone przez spółkę w latach 2000-2002 w sprawie odroczenia płatności, zostały uwzględnione, co spowodowało odroczenie terminu płatności na łączną kwotę ponad 776 mln zł.

Jak podaje prokuratura, ówczesny naczelnik urzędu skarbowego Jarosław J. jest również podejrzanym w śledztwie dotyczącym afery paliwowej. Prokuratura zarzuciła mu m.in., że nadużył uprawnień przy wydawaniu decyzji o odroczeniu płatności, działając na szkodę interesu publicznego i odnosząc przy tym korzyść majątkową.

Wydawanie decyzji odroczeniowych umożliwiało bowiem wypłatę premii kwartalnych przekraczających wysokość wynagrodzenia. Środki na premie pochodziły między innymi z opłat prolongacyjnych, pobieranych przy wydawaniu decyzji o odroczeniu terminu płatności podatków. (PAP)

hp/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)