Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Propozycje ws. dyscypliny finansowej - KE skłonna uwzględnić OFE

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi europosła Nitrasa i unijnego dyplomaty
#

# dochodzą wypowiedzi europosła Nitrasa i unijnego dyplomaty #

28.09. Bruksela (PAP) - W środę KE przedstawi propozycje legislacyjne, jak wzmocnić zarządzanie gospodarcze i dyscyplinę budżetową w UE. Sygnalizuje, że jest otwarta na polski postulat uwzględnienia kosztów reform emerytalnych w długu publicznym.

Na zmianę metodologii liczenia długu i deficytu, co postulowało w sierpniu z inicjatywy Polski 9 państw, nie ma jednak zgody wśród wszystkich ministrów finansów 27. Ale oceniając sytuację budżetową poszczególnych krajów niektóre z nich, jak i KE, chcą docenić wysiłek tych, które przeprowadziły kosztowne reformy.

"Dla Komisji Europejskiej ważne jest, by liczbowo wyrazić wskaźnik zmniejszania długu poniżej dozwolony poziom 60 proc. Ale to nie znaczy, że mamy wykluczyć uwzględnienie innych ważnych dla niektórych krajów elementów" - powiedział we wtorek PAP rzecznik KE ds. gospodarczych i finansowych Amadeu Altafaj Tardio.

"To się okaże w propozycji, którą ujawnimy jutro. KE pochyla się nad polskim postulatem" - zapewnił.

"Na dług trzeba spojrzeć w szerszym kontekście (...) Zobowiązania wobec przyszłych emerytów powinny być wzięte pod uwagę" - powiedział we wtorek unijny dyplomata, relacjonując poniedziałkowe spotkanie kierowanej przez przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuy'a grupy ds. wzmocnienia dyscypliny budżetowej.

A europoseł PO Sławomir Nitras relacjonował słowa prezesa Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude'a Tricheta wypowiedziane w poniedziałek w PE: "Paradoksem jest obecna metoda wyliczania zobowiązań finansowych związanych z funduszami emerytalnymi (...). Zgadzam się, że mamy poważny problem. Obecny sposób, w jaki liczymy deficyt, jest niesprawiedliwy".

Dziewiątka krajów zabiega, by koszty reform nie obciążały dodatkowo długu publicznego (i deficytu). W ramach wzmocnienia zarządzania gospodarczego w UE przekraczanie długu ponad dopuszczalny poziom 60 proc. i deficytu finansów publicznych ponad 3 proc. ma być obwarowane sankcjami finansowymi - choć na pierwszym etapie tylko w strefie euro.

"Jest szeroka zgoda, by w pierwszym etapie, na podstawie przyszłych propozycji KE, sankcje zostały wzmocnione w strefie euro. Uwarunkowanie wykorzystania funduszy UE od wypełniania obowiązków wynikających z Paktu Stabilności i Wzrostu powinno także zostać wprowadzone jak najszybciej" - powiedział Van Rompuy.

Na karanie niesubordynowanych krajów poprzez zamrażanie im dostępu do funduszy unijnych (np. rolnych) nalegał niemiecki minister finansów Wolfgang Schauble. Naciskał też na "automatyczny" charakter sankcji, zgodnie z zaproponowaną przez KE zasadą "odwróconej kwalifikowanej większości głosów". To oznacza, że kwalifikowana większość byłaby niezbędna do zablokowania sankcji, a nie do ich uruchomienia. Van Rompuy ogłosił, że w grupie task force jest już co do tego zgoda.

KE ma zaproponować w środę, by można było żądać od krajów euro złożenia nieoprocentowanego karnego depozytu, który UE odmrażałaby po powrocie do właściwej polityki gospodarczej. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami prasowymi, te depozyty miałyby wynosić nawet do 0,2 proc. PKB płaconych za wyłamywanie się z planów redukcji deficytu oraz długu publicznego.

Według niemieckiego dziennika "Handelsblatt" KE przedstawi też propozycję wprowadzenie do polityki budżetowej nowej zasady: by wydatki publiczne nie rosły w danym kraju szybciej niż jego PKB. Kraje, które złamią dyscyplinę, byłyby zmuszane do ograniczenia wzrostu wydatków do poziomu "wyraźnie niższego" niż poziom wzrostu PKB. Pomysł przypomina nieco polską propozycję reguły wydatkowej, by wydatki elastyczne budżetu będą rosły w tempie nie wyższym niż 1 proc. ponad inflację.

Według polskiego Ministerstwa Finansów, obecna unijna metodologia liczenia długu jest krzywdząca dla krajów, które - tak jak Polska - przeprowadziły reformę emerytur. Gdyby nie reforma, dług publiczny wyniósłby w Polsce 40 proc. PKB i bylibyśmy w pierwszej piątce krajów UE z najniższym długiem - uważa MF. Te kraje, które przeprowadziły reformę (więc ujawniły dodatkową część długu) już teraz pokazują część przyszłych zobowiązań wobec emerytów, mają wyższy dług i większe koszty jego obsługi, a tym samym większy deficyt.

Michał Kot i Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ mki/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)