Obrońcy praw zwierząt protestowali w czwartek pod ambasadą Kanady w Warszawie przeciwko polowaniom na foki w tym kraju. "Domagamy się od kanadyjskiego rządu zaprzestania barbarzyńskiej rzezi fok" - mówili uczestnicy manifestacji. Uczestniczyło w niej około 30 osób.
Zdaniem protestujących, kanadyjski rząd zezwala na "rzeź" 300 tys. fok rocznie a metody stosowane przez myśliwych to "barbarzyństwo rodem z czasów jaskiniowców".
"Foki tłuczone są pałkami, następnie żywcem obdzierają je ze skóry, potem położone na śniegu wykrwawiają się. Większość z nich to szczenięta. Takie czyny są niedopuszczalne w cywilizowanym kraju. Niech Kanada ma świadomość, że my w Polsce wiemy o tych okrucieństwach i przeciwstawiamy się im" - powiedział PAP jeden z organizatorów protestu, Adam Gac ze Stowarzyszenia Empatia.
Dodał, że foki są zabijane głównie dla futer, które wykorzystywane są do produkcji garderoby.
Według organizacji "Viva! Akcja dla zwierząt", w ostatnich latach Polska stała się jednym z głównych importerów foczych skór. Dlatego Viva! domaga się od polskiego rządu całkowitego zakazu importu produktów wykonanych z foczych futer.
Obrońcy zwierząt, którzy protestowali pod ambasadą Kanady trzymali transparenty "stop rzezi fok", "Kanado wstydź się", "Kanada wciąż zabija". Wznosili również okrzyki, m.in. "stop, stop, stop rzezi Fok" , "niech żyją foki". (PAP)
pro/ wkr/ jra/