Z apelem, by otaczać każde życie ludzkie miłością, zwrócił się w niedzielę do wiernych prymas Polski kardynał Józef Glemp podczas mszy św. odprawionej w warszawskim kościele Św. Krzyża.
Prymas przewodniczył uroczystej mszy św. z okazji jubileuszu 400- lecia obecności w Polsce zakonu szpitalnego Braci Miłosierdzia (bonifratrów), którzy posługują ludziom chorym.
Według prymasa, lecznictwo stało się obecnie wielkim przedsiębiorstwem ekonomicznym. "Czy dzisiejszy system ratownictwa zdrowia jest tylko gigantycznym przedsiębiorstwem brnącym w długach i czy zostało jeszcze coś z cywilizacji miłości? Czy przy dzisiejszych swarach, protestach, zaniedbaniach gdzieś jeszcze na korytarzach poliklinik, w gabinetach (...) zachowały się ślady miłości bliźniego? Czy zachowała się cywilizacja miłości i miłosierdzia?" - zastanawiał się kardynał Glemp.
W dalszych słowach prymas zapewnił jednak, że w naszej służbie zdrowia "miłość nie wygasła", choć - jak zaznaczył - jest ona "cicha, nie szuka poklasku".
"Obecność miłości nie oznacza jednak, że nie ma problemów. One są. Ale tak jak trzeba się uczyć medycyny, tak samo trzeba się uczyć stosowania miłości do każdego chorego, miłości, która staje się miłosierdziem" - mówił kardynał Glemp. Podkreślił, że takiej miłości uczy św. Jan Boży, założyciel zakonu bonifratrów.
Prymas przypomniał, że w ciągu tych 400 lat w służbie zdrowia zaszły ogromne zmiany, co się uwidacznia w nowoczesnych szpitalach, klinikach i innych specjalistycznych zakładach leczenia, wyposażonych w nowoczesną aparaturę. W ocenie hierarchy, rozwój opieki nad chorym to jednak nie tylko organizacja klinik, ale przede wszystkim poznanie cielesnej struktury człowieka i uwarunkowań jego egzystencji. "To wszystko sprawia, że łatwiej jest chorować dziś niż 400 lat temu" - ocenił prymas.
"Czy w tych ogromnych przemianach i osiągnięciach coś nie zostało zagubione? Czy ocalała miłość?" - zapytał na zakończenie prymas, apelując do wiernych, by "otoczyć miłością każde życie ludzkie". (PAP)
skz/ hes/
