Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Przemyśl: Protestujący pracownicy szpitala zapowiadają blokadę drogi krajowej

0
Podziel się:

Protestujący pracownicy Szpitala Wojewódzkiego
w Przemyślu (Podkarpackie) zapowiadają na poniedziałek blokadę
drogi krajowej nr 4, prowadzącej do przejścia granicznego z
Ukrainą w Korczowej.

Protestujący pracownicy Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu (Podkarpackie) zapowiadają na poniedziałek blokadę drogi krajowej nr 4, prowadzącej do przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej.

Od 13 dni w tym szpitalu trwa głodówka pracowników. Domagają się podwyżek dla wszystkich grup zawodowych w szpitalu. Dotychczas otrzymali je lekarze i pielęgniarki. Powodem zaostrzenia protestu jest brak jakichkolwiek propozycji rozwiązań.

"Nie otrzymaliśmy od dyrekcji żadnej propozycji porozumienia. Jedyne, o co zwrócił się do nas pan dyrektor, to żebyśmy przerwali głodówkę do Wielkiego Tygodnia, a wtedy przystąpimy do negocjacji. Nic nie zaproponował w zamian, dlatego zaostrzamy protest" - wyjaśniła PAP w niedzielę przewodnicząca zakładowej "Solidarności" (organizatora protestu) Zofia Ożga.

Poinformowała, że blokada rozpocznie się o godz. 14.30 i potrwa półtorej godziny. W tym czasie pracownicy szpitala będą chodzić przez przejście dla pieszych przy wjeździe do szpitala. Zablokują także wiadukt, aby nie można było zorganizować objazdów. Przepuszczane będą jedynie pojazdy uprzywilejowane.

W blokadzie drogi wezmą udział głównie ci pracownicy, którzy nie głodują, oraz ci, którzy w tym czasie nie będą w pracy. Na czas blokady drogi głodówka nie zostanie przerwana.

W głodówce w niedzielę uczestniczy 15 pracowników. Rozpoczęło ją 19 lutego pięć analityczek z 50 pracujących w szpitalu. W ciągu kolejnych dni dołączali do nich kolejni pracownicy, m.in. z oddziału rehabilitacji, działu administracji, pracownicy diagnostyki laboratoryjnej, technicy RTG i działu żywienia oraz pralni. Jednak, ze względu na pogarszający się stan zdrowia, niektórzy z głodujących musieli przerwać akcję. Głodujący w czasie dnia pracy wykonują swoje obowiązki; po pracy nie wracają jednak do domów, ale nocują w szpitalu.

Protestujący chcą podwyżki w wysokości 550 zł dla średniego personelu medycznego, czyli takiej, jaką otrzymały pielęgniarki. Wysokość podwyżek dla pozostałych pracowników zostałaby ustalona podczas negocjacji.

Po ubiegłorocznych strajkach lekarze wynegocjowali wzrost pensji o 1.850 złotych, a w połowie lutego pielęgniarki głodówką wywalczyły 550 zł do pensji zasadniczej. Wrócą jednak do rozmów po restrukturyzacji szpitala, jaką dyrektor zamierza przeprowadzić w drugiej połowie roku. Pielęgniarki domagały się podwyżki płacy zasadniczej o 1.200 zł.

"Dyrektor mówi nam, że nie ma pieniędzy, że nie jest w stanie nam dać podwyżek. Możemy to zrozumieć, ale jednocześnie nie rozumiemy, dlaczego nie mając pieniędzy dał podwyżki pielęgniarkom" - mówiła Ożga.

W głodowym proteście uczestniczą także pielęgniarki z Wojewódzkiego Podkarpackiego Szpitala Psychiatrycznego w Żurawicy. Dyrektor szpitala, który głodował wraz nimi, przerwał głodówkę. (PAP)

api/ pad/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)