(dochodzi inf. o wznowieniu przyjęć do szpitala)
11.2.Rzeszów (PAP) - W Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu (Podkarpackie) od godz. 8 rano w poniedziałek trwa głodówka niektórych pielęgniarek. Dyrektor zdecydował jednak o wznowieniu od wtorku przyjęć do szpitala nowych pacjentów.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka placówki Katarzyna Południak, przyjęcia zostaną wznowione, ale jeżeli na jakimś oddziale będzie brakować pielęgniarek, to o liczbie przyjmowanych pacjentów decydować będzie ordynator.
Przyjęcia do szpitala wstrzymano prawie dwa tygodnie temu, z wyjątkiem przypadków zagrożenia życia. Miało to ułatwić sprawowanie opieki nad pacjentami. Ponadto do domów wypisywano pacjentów, których stan zdrowia na to pozwalał.
Głodujące pielęgniarki wykonywały swe obowiązki na oddziałach. Po zakończeniu dyżuru nie wróciły jednak do domów, ale zostały w szpitalu w sali konferencyjnej. Na razie są cztery, ale każdego dnia liczba ta może się zmieniać; dołączyły do nich koleżanki, które mają wolne, ale także głodują. Niektóre z protestujących pielęgniarek przebywają na urlopach na żądanie lub zwolnieniach lekarskich.
Domagają się 1200 zł podwyżki płacy zasadniczej wypłaconej w dwóch ratach po 600 zł.
Strajk rozpoczął się dwa tygodnie temu odejściem od łóżek pacjentów na trzy godziny. Każdego kolejnego dnia siostry wydłużały akcję o godzinę. Przez ostatni tydzień akcja trwała od godz. 8 do 15. W tym czasie opiekę nad pacjentami pełniły siostry oddziałowe i koordynujące oraz ratownicy medyczni.
Od łóżek nie odchodziły pielęgniarki z oddziałów tzw. ostrych, czyli onkologii, oddziału dializ, pododdziału intensywnej opieki kardiologicznej, OIOM, oddziału noworodkowego oraz bloku operacyjnego, ale jedynie w przypadkach zagrażających życiu.
W ubiegłym tygodniu zarząd województwa po przyjęciu rezygnacji dotychczasowego dyrektora, powierzył tę funkcję ówczesnemu zastępcy ds. ekonomicznych, Januszowi Hamryszczakowi. Nowy dyrektor powiedział PAP, że obecnie szpital nie może zaciągać żadnych zobowiązań finansowych, w tym także na podwyżki. Zaznaczył jednak, że nie jest to przeszkodą do negocjacji na przyszłość.
W piątek strajk rozpoczęły też pielęgniarki i położne ze Stalowej Woli, które także na kilka godzin odeszły do łóżek pacjentów. (PAP)
api/ wkr/ mag/
