Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rada Etyki Mediów oburzona sposobem informowania o traktowaniu noworodkach z wadami rozwoju

0
Podziel się:

Rada Etyki Mediów wyraziła oburzenie
sposobem informowania przez niektóre media o przypadkach
bezdusznego traktowania przedwcześnie urodzonych noworodków z
wadami rozwoju. Zdaniem REM drastyczne opisy i sugestie, że jest
to powszechny proceder, są szkodliwe.

Rada Etyki Mediów wyraziła oburzenie sposobem informowania przez niektóre media o przypadkach bezdusznego traktowania przedwcześnie urodzonych noworodków z wadami rozwoju. Zdaniem REM drastyczne opisy i sugestie, że jest to powszechny proceder, są szkodliwe.

"Rada Etyki Mediów wyraża oburzenie sposobem informowania przez niektóre media o przypadkach bezduszności, nawet okrucieństwa wobec przedwcześnie urodzonych noworodków w jednym ze szpitali. Drastyczne szczegóły zeznań położnej w tej sprawie wywołują lęk i podważają zaufanie do osób oraz instytucji służby zdrowia, na których opiekę zdani są pacjenci" - napisała REM w przekazanym PAP w niedzielę oświadczeniu.

"Sugerowanie, jakoby opisane incydenty były częścią szerszego procederu, uprawianego także w innych placówkach, potęguje poczucie bezradności, szkodząc dobru odbiorcy zapisanemu jako priorytet w Karcie Etycznej Mediów" - oświadcza Rada.

REM wyraża przekonanie, że "wszelkie zjawiska patologiczne w życiu społecznym należy ujawniać z maksymalną rozwagą, ukazując możliwości ich przezwyciężenia, a unikając tonu sensacji, rozbudzania zbiorowych emocji i nieuprawnionych uogólnień".

"Życie Warszawy" napisało w piątek, że pielęgniarka jednego z warszawskich szpitali złożyła wstrząsające zeznania o tzw. terminacji ciąży, czyli porodzie sztucznie wywoływanym przez lekarzy z powodu wad rozwoju płodu. "Jak się rodziły żywe, położna kazała nam ochrzcić je wodą i zawinięte w serwetę odkładać na szafę. One się ruszały, kwiliły" - mówiła pielęgniarka, która w 1997 r. po takim przeżyciu odeszła z pracy. Według pielęgniarki, lekarze nie interesowali się dalszym losem takich noworodków.

Według informacji "ŻW" barbarzyński proceder, o którym zeznawała B., może w dalszym ciągu mieć miejsce w polskich szpitalach.

Kierownik Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii Akademii Medycznej w Warszawie powiedział po publikacji, że z zasady każdemu nowo narodzonemu dziecku, o którym wiadomo, że nie ma szans na przeżycie, zapewnia się godne odejście w cieplarce.

Prokuratura potwierdziła, że są zeznania świadków, o pozostawianiu bez opieki noworodków z ciężkimi wadami, które przeżyły sztucznie wywołany poród. Na razie nikomu nie postawiono zarzutu.

Początkowo śledztwo prokuratury dotyczyło sprawy znieważenia zwłok - wszczęto je w 2005 r. wobec domniemania znieważenia zwłok przez fundację Nazaret, która zorganizowała w Warszawie zbiorowy pogrzeb ok. 30 martwych noworodków oraz płodów.

Zapowiadano wtedy przesłuchania pracowników stołecznych szpitali, by ustalić, skąd fundacja miała płody. Zeznania skierowały uwagę śledczych na sprawę noworodków po terminacji ciąży. (PAP)

brw/ rod/

19:24 06/11/05

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)