Rozszerzenie Unii Europejskiej na wschód miało bardzo pozytywne gospodarcze skutki dla wszystkich krajów członkowskich; dzięki niemu Europa lepiej radzi sobie z wyzwaniami globalizacji - to wnioski z raportu przygotowanego przez londyńskie Centrum Reform Europejskich (Centre for European Reform- CER).
Raport, przygotowany z okazji zbliżającej się 1 maja drugiej rocznicy przystąpienia do Unii 10 nowych państw członkowskich, zaprezentowano w czwartek w Kopenhadze.
Jego autorzy, są zdania, że pod względem gospodarczym rozszerzenie było ogromnym sukcesem, a dla wielu firm ze starej "15" możliwość operowania w nowych krajach Unii była czynnikiem sprzyjającym ich przetrwaniu w coraz bardziej konkurencyjnej gospodarce.
"Rozszerzenie było niejako przygotowaniem, próbą przed globalizacją. Zachodnie firmy przeniosły wymagające intensywnej pracy miejsca pracy do Europy Wschodniej - co pozwoliło im zachować konkurencyjność i zastąpić utracone na Zachodzie miejsca pracy nowymi" - powiedział Thorkild E. Jensen, przewodniczący duńskiej konfederacji pracodawców, na której zamówienie raport został przygotowany.
Zarówno stare jak i nowe kraje skorzystały na rozszerzeniu UE: na inwestycjach i wymianie handlowej. Cena za ponowne złączenie Europy wyniosła mniej niż 0,1 procenta unijnego PKB, "czyli o wiele mniej niż myśli wielu zachodnich Europejczyków" - przekonują autorzy.
Raport stwierdza jednoznacznie, że "dumping społeczny" czy "nieuczciwa konkurencja" ze strony nowych krajów w żaden sposób nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości i są używane tylko jaka hasła w dyskusji czysto politycznej.
Według CER, rozszerzenie nie zostało wystarczająco dobrze wypromowane właśnie od strony debaty politycznej i to właśnie brak odpowiedniej promocji czy informacji na temat rozszerzenia stał się przyczyną odrzucenia projektu unijnej konstytucji we Francji i Holandii, rosnącej niechęci wobec kolejnych etapów rozszerzenia czy też odrzucenia pierwotnej propozycji dyrektywy o liberalizacji unijnego rynku usług.(PAP)
icz/ ro/
