Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Religa: nie ma pieniędzy na podwyżki w tym roku

0
Podziel się:

We wtorek przed rozmowami ze związkami
zawodowymi służby zdrowia minister zdrowia Zbigniew Religa
ponownie powiedział, że w tym roku nie ma w budżecie pieniędzy na
podwyżki, jakich żądają protestujący lekarze i pielęgniarki.

We wtorek przed rozmowami ze związkami zawodowymi służby zdrowia minister zdrowia Zbigniew Religa ponownie powiedział, że w tym roku nie ma w budżecie pieniędzy na podwyżki, jakich żądają protestujący lekarze i pielęgniarki.

"Jeżeli wyłożymy pieniądze na podwyżki w tym kwartale, to musimy obciąć kontrakty ze szpitalami, które i tak są mniejsze niż w ubiegłym roku. To proces zmniejszania liczby usług przez szpitale. Jako minister zdrowia takiej sytuacji nie mogę zaakceptować" - powiedział Religa.

"W historii jednorazowej tak dużej podwyżki, jak w ubiegłym roku - 30 proc. - nie było. Możemy rozmawiać o podwyżkach w przyszłym roku. Moja prośba do związków zawodowych, aby zrozumieli sytuację budżetu państwa" - powiedział Religa.

Dodał, że jeśli związki nadal będą się przy tym upierać, to wtorkowe rozmowy będą krótkie.

Szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) Dorota Gardias przed rozmowami powiedziała, że ustawa przedłużająca utrzymanie 30-procentowych podwyżek pielęgniarek nie satysfakcjonuje. "Gdyby tego nie było, to w październiku cała Polska staje. I to było wiadomo, jak ustawa była uchwalana" - podkreśliła.

Jej zdaniem, wiceminister Bolesław Piecha, który powiedział PAP, że to rozwiązanie jest kompromisem, "nie wie, co mówi".

Gardias podkreśliła, że współczuje Relidze, iż nie wie, skąd wziąć pieniądze, "jak w międzyczasie jest tak szerokie rozdawnictwo". Nie wyjaśniła, co ma na myśli.

Wtorek jest drugim dniem rozmów ministra zdrowia z przedstawicielami związkowców służby zdrowia. Po poniedziałkowych rozmowach lekarze z OZZL podjęli decyzję, że nie będą we wtorek uczestniczyć w rozmowach.

W poniedziałek po rozmowach w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie minister Religa powiedział, że w tym roku żadnych podwyżek być nie może. Będzie tylko utrzymana 30- procentowa podwyżka, przyznana w roku ub. Lekarze i pielęgniarki wyszli ze spotkania bardzo rozczarowani, ponieważ domagają się wzrostu płac jeszcze w tym roku. Byli zdziwieni też, że na spotkaniu nie było mowy o układzie zbiorowym.

Według szefa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) Krzysztofa Bukiela, rządzący uważają, że wydatki na tę część świadczeń zdrowotnych, którą stanowią płace personelu medycznego, są wydatkami nieważnymi. "Usłyszeliśmy dziś, że trzeba zaspokoić firmy farmaceutyczne, zapłacić za prąd, zwiększyć ilość świadczeń, ale jakby zapominali rządzący, że ktoś je musi wykonać" - powiedział.

Protest lekarzy trwa od 21 maja i przybiera na sile - lekarze pracują w systemie ostrodyżurowym, składają wymówienia z pracy, głodują. Od 19 czerwca, po manifestacji w Warszawie, przed kancelarią premiera nadal znajduje się "białe miasteczko" pielęgniarek. Kilka z nich głoduje. (PAP)

bos/ bno/ mhr/

pieniądze
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)